poniedziałek, 2 czerwca 2014

Róże, różyczki i różowo koło mnie=))


„Gdybym była ogrodniczką ,
dałabym ci róży kwiat...” I znowu wierszyk w moim szkolnym pamiętniku stał się dla mnie pretekstem do wybrania się na fotograficzno- poszukiwawczą wycieczkę po mieście. Dawniej w naszym mieście na klombach dominowały róże.






Róże to jak wielu uważa królowe wśród kwiatów, piękne , wyniosłe i niestety czasami potrafiące mocno zranić kolcem podobno jak kobiety. Kocham nasturcje i to one są dla mnie wyjątkowymi kwiatami ale oczywiście róże są też wyjątkowymi kwiatami . Są róże ,które dostaje się od ukochanej osoby i te jesienne róże herbaciane o których śpiewa się w piosence i wreszcie te dzikie róże , które choć może i skromne ale najbliższe sercu Polaka i nie tylko jak sądze.
 W książce „Rośliny lecznicze” Jaroslava Kres'anka wyczytałam ,że owoce dzikiej róży są pomocne przy chorobach wrzodowych żołądka i jelit, przy leczeniu niektórych chorób zakaźnych, przy przeziębieniu i gorączce, grypie . 










Owoce dzikiej róży zawierają najwięcej witaminy C , kto nie pamięta syropów przyrządzanych prze mamę czy babcię, którymi leczono nas kiedy dopadło nas przeziębienie po szaleństwach na saneczkach czy kiedy przemoczyło się nogi w jesienny deszczowy dzień.
Z innej odmiany różanego kwiecia robiło się konfitury ,zresztą do dziś się je produkuje. Pączki czy ciasteczka z tą konfiturą to dopiero raj dla podniebienia każdego łasucha.
Definicja naukowa kwiatów róży jest w skrócie taka „Duże, pachnące, obupłciowe, promieniste, wyrastają na szypułkach różnej długości” .
Róże znane i cenione są od czasów starożytnych , podobno zostały „udomowione" jakieś pięć tysięcy lat temu w Chinach i Sumerze.
Towarzysza nam więc można rzec od zawsze są synonimem bogactwa , elegancji i wyjątkowości dlatego tak często można je było spotkać w bukietach panien młodych i po chwilowych zauroczeniach innymi kwiatami powracają tryumfalnie znowu na podium kwiatowego skimmingu.
W moim życiu róże też odgrywają ważną rolę przypominają mój pierwszy zagraniczny urlop . Gdzie a gdzieżby jak nie w Bułgarii a jak Bułgaria to pięknie pachnący i trwały olejek różany. Każdy no prawie każdy kto odwiedził ten słoneczny zakątek Europy przywoził ze sobą olejek różany w maleńkich fiolka czasami te malutkie fiolki były umieszczone w ozdobnych drewnianych flakonikach.
Mój bukiet ślubny to były różowe różyczki .




 W moim domu jest kilka różanych akcentów korale z różanym wzorkiem, figurynki z różanymi ozdobami choćby zabawna świnka i jej różany ogródek. 
Są w naszym domu pudełka ozdobione rożnami i papierowe różyczki ( sama tez potrafię takowe zrobić) .















 Mam filiżanki w róże i kartki pocztowe przysyłane na imieniny .




 Mam w moim szkolnym pamiętniku narysowaną różę , narysowała mi go Ela. Niestety już nie pamiętam ,która z moich koleżanek o tym bliskim memu sercu imieniu ( moja mama ma na imię Elżbieta) narysowała tą różę ale i tak łezka kręci mi się w oku ze wzruszenia na widok tego rysunku.
Kochacie róże ? Jeśli tak zapraszam na różaną wycieczkę po moim mieście , ulicy i domu=)






Sukienka w róże
i buciki takie z różą =)
                                                  






4 komentarze: