czwartek, 29 grudnia 2016

Minął rok 2016 =)



Rok 2016 był trudny dla mojego kraju pełen napięć i kłótni może dlatego jeszcze chętniej zasiadałam do malowania moich małych dzieł. Bardzo lubię gdy rzeczy , które tworzę cieszą ludzi tych małych i tych dużych. Cieszy mnie gdy pojawia się uśmiech na twarzach moich bliskich , przyjaciół i znajomych na widok tego co dla nich wymalowałam, sfotografowałam , wymyśliłam.
Rzeczy cieszą wtedy gdy są używane a nie tylko wyciągane co jakiś czas z szuflady i chowane do niej ponownie.









Na moim blogu i w moim domu i w domach moich przyjaciół i przyjaciół moich przyjaciół pojawiły się koty , psy, kwiaty, sarenki , świerszcze, konie , smoki i inne stworzenia. 
















Opowiedziałam jak potrafiłam o tym gdzie byłam i co widziałam. 









W nowym roku postaram się dalej opowiadać, malować, fotografować , bawić i przysparzać odrobinkę radości moim znanym osobiście i tym z internetowej społeczności przyjaciołom i znajomym a czasem i wrogom może ciut złagodnieją i pomyślą ,że szkoda czasu na nienawiść, waśnie i uśmiechną się życzliwie=)










Żeby coś zostało na pamiątkę piszę bloga i w tym roku ku mojej wielkiej radości ilość wyświetleń przekroczyła sto tysięcy dla mnie to dużo bo w końcu jestem skromną amatorką. 








Wydrukowałyśmy z córką maleńką
książeczkę z częścią naszych malowanych tekstyliów zostanie mały ślad po naszej pasji.

Jeszcze raz życzę Wam i sobie roku bez wojen, głodu, chłodu, nienawiści a za to pełnego miłości i radości, spokoju i pokoju na świecie=)

czwartek, 22 grudnia 2016

Farbami wyszywane nasza mała książeczka.

Jakoś tak w lipcu wpadłyśmy z Emilią na pomysł by wydrukować naszą własną opowieść o naszym malowanym świecie. Rzeczy , które malujemy cieszą bliskich nam ludzi a także naszych znajomych i ich bliskich. Z czasem niszczą się i wędrują do lamusa pozostają po nich fotografie ale my zapragnęłyśmy by zostało coś więcej.  Tytuł "Farbami wyszywane" zaczerpnęłyśmy z komentarza  pozostawionego pod jednym z moich postów . Wyszukałyśmy po kilka naszych i tak powstała nasza książeczka niestety koszt jej wydania jest dość duży i wydrukowałyśmy tylko kilka egzemplarzy dla naszych znajomych i bliskich taki prezent świąteczny od serca. Wiadomo,że od czasu kiedy zredagowałyśmy książeczkę powstało wiele nowych prac i można by wydać jeszcze co najmniej jedną taką opowieść o malowanym świecie ale i tak jesteśmy dumne z siebie i bardzo szczęśliwe.
Może to i nieskromne chwalić się czymkolwiek ale co tam odrobinka samozadowolenia jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
Powiem szczerze ,że malowanie, fotografowanie, podróżowanie i pisanie o tym wszystkim daje dużo radości i sprawia ,że świat jest odrobinkę lepszy.
Dziękuję córce za to,że po pierwsze zaraziła mnie pasją do blogowania i malowania a po drugie to dzięki niej ta książeczka ujrzała światło dzienne =)
Pozdrawiam Kochani serdecznie i życzę kolorowych świąt=)

A oto kilka stron z naszej książeczki .









piątek, 16 grudnia 2016

Konik na biegunach w świątecznej odsłonie.


Wróciłam z Jarmarku Bożonarodzeniowego w moim mieście nie jest tak okazały jak ten na którym byłam w Lubece , bo też i Zielona Góra jest mniejsza niż Lubeka.















No ale dlaczego wino jest czeskie a nie nasze zielonogórskie ? No cóż trochę to dziwne ale wczoraj był pierwszy dzień może w następnych pojawi się i nasze wino.
Na jarmarku brak mi było nie tylko wina ale i innych smakołyków no i rękodzieła troszkę za mało
bo czapki czy rajstopy mogę kupić wszędzie i zawsze a tu chcę świątecznego blasku=)








Ponarzekałam odrobinkę a po powrocie postanowiłam wprowadzić kropelkę świątecznego nastroju w moim domu.
Wyszperałam poszewkę na poduszkę i zaczęłam się zastanawiać co by na niej namalować. Miało być świątecznie więc w grę wchodziły bombki, aniołki , renifery i ... i konik na biegunach.















Właśnie konika wymalowałam na podusi . Konik jest czerwony z złotymi cętkami.
Poszperałam w swoim kuferku i znalazłam złote guziczki odprute od jakiejś starej bluzki, kokardkę , wstążkę z napisem Merry Christmas (została mi z zeszłego roku) i jeszcze dwa dzwoneczki te akurat zdobiły czekoladowe zajączki co prawda zajączki były wielkanocne ale to w niczym nie przeszkadza=)).


Tak więc by podkreślić strojny i odświętny charakter podusi guziczki i kokarda przyozdobiły konika a wstążka podkreśliła bożonarodzeniowy charter poduszki.
Dzwoneczki umieszczone w górnych rogach poduszki mają odstraszać złe duchy , rozweselać , budzić gdy w czasie biesiady ktoś zacznie przysypiać każdy może sam dobrać sobie własną wersję=))






A kiedy już wszystko będzie gotowe można pozwolić sobie na słodkie co nieco  . Koniecznie zachowajcie opakowanie bo można na nim znaleźć inspiracje do dalszych prac=)