czwartek, 23 sierpnia 2018

Lama to dama – koszulka z lamą;)


Lama to w tym sezonie naj bardziej rozpoznawalny zwierzak w świecie mody;))
Podobiznę lamy można spotkać dosłownie na wszystkim sukienkach, koszulkach, bluzach, bluzkach, skarpetkach, plecakach, piórnikach słowem lamy rządza.  Czy lama to dama? No może nie do końca, bo podobno jak ktoś jej się nie spodoba to po prostu pluje na takiego gościa, ale kto z nas nie ma czasami ochoty zrobić podobnie z natrętem?J) Może to i niegrzeczne, ale zapewne skuteczne.
Lamy to średniej wielkości ssaki kopytne zamieszkujące Amerykę Południową. Lamy należą do rodziny wielbłądowatych.
Lama, którą namalowałam na koszulce to alpaka, alpaki żyją przede wszystkim w Chile, Boliwii i Peru.


Alpaki nazywane są wiecznie uśmiechniętymi zwierzętami, choć bywają czasami zestresowane i bywają bardzo pobudzone. Te inteligentne zwierzęta bywają wścibskie i skore do zaczepek.  Alpaki są uwielbiane przez dzieci zapewne, dlatego, że alpaki bardzo lubią kontakty z dziećmi.

Alpaki są bardzo towarzyskie i chętnie spacerują po górach i lesie prowadzone na smyczy przez człowieka.  Takie spacery oferują już niektóre gospodarstwa agroturystyczne, taka forma spędzania czasu nazywana jest alpacatreking. Podobno taki spacer czyni cuda, odstresuje, przyniesie relaks i przywróci wewnętrzną równowagę. Polecany jest zarówno dorosłym jak i dzieciom.

fot . W. Drozłowski




Lama jak najbardziej zasłużyła na to by być gwiazdą =)












Lama zwiedza Liverpool...;))






poniedziałek, 13 sierpnia 2018

Wakacyjnie znad Bałtyku.

                Kiedy zeszłego lata zapomnieliśmy wrzucić pieniążek do morza moja przesądna dusza podpowiadała mi, że na pewno tu nie wrócę? Byłam faktem zmartwiona, ale co tam wbrew wszystkiemu postanowiłam, że gdzie jak gdzie, ale na wakacje do Świnoujścia pojadę choćby nie wiem, co się działo;))
 No i słowa dotrzymałam. A co do przesądów można powiedzieć, że się spełnił, bo okazało się, że Dom Wczasowy Bryza rozebrano i rozpoczęto na jego miejscu budowę apartamentowca. 


Poprosiła mojego kolegę Edwarda o polecenie mi jakiegoś pensjonatu w Świnoujściu, bo wiem, że nie poleciłby czegoś, czego sam nie sprawdził. Resztą zajęła się moja córka, choć mieliśmy obawy czy aby opcja z wyżywieniem to dobry pomysł, bo oboje z mężem pamiętamy czasy PRL, kiedy to żywienie bywało czasami dość kiepskie no i trafiali się odrobinę kłopotliwi współbiesiadnicy. Jednak czasy się zmieniły i obyczaje również i pomysł okazał się bardzo trafiony. 



Świnoujście ciągle się zmienia, choć trudno mi zaakceptować wycięcie dużej ilości drzew w pasie nadmorskim i budowę dużych i drogich hoteli tuż nad samym morzem. 





 Zniknęło też z powierzchni stare sanatorium, które co prawda od lat było już tylko pustostanem. Powstać ma w tym miejscu apartamentowiec, który sadząc po informacjach zamieszczonych na banerach ma być przynajmniej zewnątrz identyczny jak stary budynek.





W  trym roku moją uwagę przykuł koty piękne, dostojne i obfotografowywane przez turystów niczym gwiazdy filmowe;)






Ze Świnoujścia już tylko krok do Niemiec. Wakacje bez odwiedzenia Ahlbeck to nie wakacje;)
http://kufereklucyny.blogspot.com/2013/08/ahlbeck-odwiedzam-co-roku-informacje.html
 Tam również wiele się zmienia, choć na molo można, jak co roku się wyciszyć w towarzystwie mew i rybitw, które chętnie pozują do fotografii.






Osobiście polecam wyprawę do Trassenheide na farmę motyli bilet kosztuje 14 euro dla dorosłej osoby i 8 dla dziecka. Bilet wstępu obejmuje cztery atrakcje i nie jest określony ścisłymi ramami czasowymi można odwiedzić każda z nich w dowolnym czasie (nawet w przyszłym roku bilet będzie ważny oczywiście, jeśli go wcześniej nie wykorzystamy).




























Ja ciągle odkładam wizytę w domu szalonych żelazek zapewne wybiorę się tam w przyszłym roku.  Do wszystkich nadmorskich miejscowości można dojechać kolejka UBB. Bilet całodzienny jest tym tańszy im więcej osób podróżuje na jeden bilet. My za cztery osoby zapłaciliśmy 32 euro a bilet był całodobowy.






Jako że nasz bilet był całodobowy z nienormowana ilością przesiadek w drodze powrotnej zahaczyliśmy o Koserow a tam odwiedziliśmy farmę Karls z wioska przygód, manufakturą jedzenia, prażalnia kawy, kuchnia marmolady, manufakturą czekolady, mnóstwem atrakcji dla dzieci słowem jechać obok i nie wstąpić to grzech·) Za wstęp nie trzeba płacić a atrakcje są albo bezpłatne albo koszt biletu jest niewielki. 



Polecam pyszne nalewki, drzem z truskawek, musztardy smakowe no i oryginalne drobiazgi jak choćby wieszak z głową kota za 3,99 euro czy świecznik, który można umieścić na butelce po winie z truskawek lub rokitnika.




Warto skorzystać z okazji i urozmaicić wakacje, kiedy już opalimy nasze ciało i wykapiemy się w falach Bałtyku.