wtorek, 29 sierpnia 2023

Świdwin miasto nad Regą

            Wybraliśmy się w kolejną podróż tym razem do miasta położonego nad rzeką Regą.    

Świdwin bo o nim mowa to miasto w środkowej części województwa zachodniopomorskiego .



            Świdwin to nieduże miasto ale ma wiele do zaoferowania turystom  podobnie jak w Łagowie Lubuskim znajduje się tu piękny Zamek Joannitów.

Od tego zamku zaczniemy zwiedzanie Świdwina.



Jak podaje Wikipedia

„Zamek znajduje się na lewym brzegu Regi, na północny zachód od miasta lokacyjnego. Pierwotnie gotycki, w XVIII wieku przebudowany w stylu klasycyzującego baroku z zachowaniem elementów architektonicznych z XIV wieku.

Pierwszy zamek w Świdwinie powstał z fundacji margrabiów brandenburskich z dynastii askańskiej pod koniec XIII wieku. Zbudowane na ich zlecenie założenie obronne składało się z obwodu warownego w formie nieregularnego trapezu oraz długiego domu mieszkalnego stojącego przy kurtynie północnej. Właściwe castrum zaczęli wznosić dopiero kolejni właściciele miasta Wedlowie na początku XIV wieku. Sprzedali oni w 1384 roku zamek zakonowi krzyżackiemu na siedzibę wójtostwa. Krzyżacy dokonali rozbudowy i przebudowy pierwotnego założenia. Na przełomie XIV i XV wieku rozebrali stary dom mieszkalny, wznieśli wschodnie skrzydło i duży ceglany budynek na siedzibę wójta przy kurtynie północnej. Wzniesiono również w tym czasie nową bramę i wieżę przybramną. W 1445 roku zamek kupił elektor brandenburski Fryderyk II. Na początku XVI wieku przebudowano bramę i wzniesiono przedbramie.

Od 1540 roku zamek użytkowali joannici. W XVIII wieku za ich sprawą dokonano barokizacji oraz przebudowy i rozbudowy obiektu. Wzniesiono dwa nowe skrzydła i zamknięto ostatecznie dziedziniec. W 1808 roku joannicka komandoria w Świdwinie została zlikwidowana, a zamek przeszedł na własność rządu pruskiego. Przeznaczono go na siedzibę urzędów.”










Obecnie zamek to centrum kultury . Znajduje się tam między innymi siedziba Centrum Informacji  Turystyczne, kawiarnia,  biblioteka . Można zwiedzać zamek z przewodnikiem, napić się dobrej kawy w urokliwej kawiarni kupić pamiątki i wspomóc  „gliniuarzy” a w zamiany  dostać ich dzieła ja wybrałam taki śliczny mały kubeczek. Kupiliśmy torbę, książkę , no i oczywiście magnesy;)




W XIV  wieku wybudowano trzecią bramę do miasta zwana Kamienną, która jako jedyna zachowała się do czasów obecnych.  





brama Kamienna – wybudowana w XIV wieku, była jedną z trzech bram chroniących miasto. Do czasów teraźniejszych zachowała się jako jedyna. Jej przebudowa miała miejsce w 1475 r.

 Jako ciekawostkę należy napisać, że w 2002 r. bramę zaopatrzono we wrota, stylizowane na gotyckie.  Głównym wykonawcą ważących ponad 2 tony wrót   był świdwiński stolarz Pan Edward Mirosław Koczwara.

 

Tak zwany duży kościół w Świdwinie to  zbudowany w 1338 roku kościół pod wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy.  Budowla ma kształt bazyliki z trzema nawami . Zbudowana jest z ciemnej cegły a dach pokryto miedzianą blachą. Kościół i przylegająca do niego wieża z dachem w kształcie tzw. Hełmu robią imponujące wrażenie.





Kto oglądał kultowy serial Charité wie kim był Rudolf Vircholf ale czy każdy wie, że urodził się właśnie w Świdwinie? Tego pewna nie jestem;)

 



Rudolf Ludwig Karl Virchow (ur. 13 października 1821 w Schivelbein {obecnie Świdwin), zm. 5 września 1902 w Berlinie) – niemiecki patolog, antropolog i higienista.

Wikipedia

Ten piękny mural został ufundowany w 200- setna  rocznicę  jego urodzin.



Jak  mowa o muralach to znalazłam nasz zielonogórski akcent w Świdwinie ten mural namalował nasz  artysta Biko tak , tak ten sam, który namalował w Zielonej Górze mural z Marylą Rodowicz i wiele innych.



Pomnik  ku czci poległych  Lotników  II Armii Ludowego Wojska Polskiego.

W Świdwinie jest mnóstwo atrakcji  o wszystkich trudno napisać najlepiej wybrać się tam osobiście. 



Bardzo urokliwe są kaczuszki, które spotkaliśmy nad rzeką Regą można je  nakarmić ziarnem  z specjalnego automatu. 











Nas zaprosił tam mąż moje córki Marcin dziękujemy i mamy nadzieję wybrać się tam ponownie . 

wtorek, 22 sierpnia 2023

Kwiaty w glinie zaklęte...

     Moją nowa pasja jest "gliniarstwo " , nie, nie nie chodzi tu o pracę w policji bo "gliniarz" tak dawniej mówiono na policjanta;)) Moja nowa pasja to lepienie z gliny mniej lub bardziej udanych misek , miseczek, podstawek na kadzidełka i takich tam rzeczy.

    Dziś chcę Wam pokazać trzy moje prace . 

Różowa miseczka z pszczołą można by powiedzieć ,że ta pszczółka mieszkająca w Łagowie Lubuskim była moją modelką.




                                                                                           

                                                                                 




A podstawka na kadzidełka i malutki talerzyk ozdobiłam czymś co mój mąż nazwał "odbitkami linii papilarnych";)) 










        Moja kolekcja magnesów wzbogaciła się ostatnio o dwa podarowane nam przez kolegę takie z piękna porcelaną z Bolesławca , Napisałam NAM , bo kolekcja jest moja ale podarowano je NAM;))




Bolesławiec  to miasto znane z wyrobu porcelany miejscowość w Polsce . Co roku odbywa się tu Bolesławiecki Święto Ceramiki .

 "  Ceramika bolesławiecka, niem. Bunzlauer Keramik (niemiecka nazwa Bolesławca to Bunzlau) – ceramika produkowana w Bolesławcu i jego okolicach od XIV wieku, a po 1945 także w Niemczech przez wysiedlonych, np. w tzw. Wiosce garncarzy Fredersloh w Moringen.

Rozwój produkcji ceramiki datuje się na II poł. XVIII w., a następnie na I poł. XIX w. Do 1850 produkowano metodą rzemieślniczą, a następnie przemysłową. Produkowano dzbany, wazy i kufle o charakterystycznej brunatno-szklistej barwie, polewane białym szkliwem skaleniowym, ich główny producent J.G. Altman uzyskał w 1844 złoty medal na wystawie w Londynie. Po 1945 produkcję kontynuował zakład Cepelii dysponujący 8 piecami, produkował talerze, kufle, komplety do kawy..'

Zródło Wikipedia


Na pewno wybiorę sie kiedyś do Bolesławca na ta wspaniałą imprezę :)

niedziela, 20 sierpnia 2023

Łagów Lubuski miejsce gdzie należy wracać...

            Gorące dni lata nie sprzyjają zbytnio wycieczkom  szczególnie tym w odległe miejsca, ale akurat Łagów Lubuski jest na tyle blisko Zielonej Góry, że pomimo mojej niechęci do podróżowania w upalne dni dałam się namówić naszemu przyjacielowi Edwardowi i wybraliśmy się we trójkę czyli ja, mój małżonek i Edward na kolejna wycieczkę. 







O samym Łagowie Lubuskim pisałam już kiedyś

https://kufereklucyny.blogspot.com/2021/07/agow-lubuski-wspaniae-miejsce-na-mapie.html

Tym razem chcę Wam pokazać to miejsce na moich fotografiach mniej „oficjalnie”. 

Widzieliście już wędzarnie zrobioną z starego samochodu Fiat 126p  nie  no to koniecznie musicie ją zobaczyć . 





Na smaczna rybkę zaprasza nas zabawny szyld oczywiście rybka nie jest wędzona w tej oryginalnej wędzarni a może my zwyczajnie nie trafiliśmy na dzień, kiedy niezwykła wędzarnia była używana;))



Niedaleko stoi drewniany motocykl tuż obok miejsca spotka motocyklistów.



Jeszcze mural również zachęcający do wstąpienia na małe, co nieco, choć tym razem nie są to dania rybne;)

Tuż obok Zamku Joannitów znajduje się kościół, do którego mogliśmy zajrzeć i zrobić kilka fotografii dzięki uprzejmości pana, który zajmuje się dbaniem o porządek w tym budynku sakralnym.





Obok zamku jest kilka stoisk z pamiątkami i „starociami” to prawdziwy raj dla kolekcjonerów i miłośników staroci. Kupiliśmy kilka drobiazgów u niezwykle  miłego pana.







Zajrzeliśmy nad jeziora i poznaliśmy kilka przemiłych zwierzaków na przykład Zygmunta pieska niezwykle rzadkiej rasy podobno jest ich w Polsce tylko 60.



Ten piesek to Podenco z Ibizy

„Podenco z Ibizy – jedna z ras psów, należąca do grupy szpiców i psów pierwotnych, zaklasyfikowana do sekcji pierwotnych ras myśliwskich. Nie podlega próbom pracy. Wikipedia

Umaszczenie: Biały, Płowy, Czerwono-biały, Rudy

Długość życia: 10 do 12 lat

Waga: Samica: 20–30 kg, Samiec: 20–30 kg

Wysokość w kłębie: Samica: 60–67 cm, Samiec: 66–72 cm

Usposobienie: Śmieszny, Inteligentny, Uparty, Aktywny, Niezależny, Engaging

Pochodzenie: Ibiza”





Sfotografowałam kilka kaczuszek i jednego łabędzia, który jednak jak się zorientował, że jest fotografowany szybko schował głowę pod woda a może ma coś na sumieniu i woli unikać rozgłosu medialnego?:))












Jednak najbardziej budzącym dreszczyk emocji było spotkanie oko w oko z „pająkiem krzyżakiem”.



W Łagowie Lubuskim jest mnóstwo restauracji, kawiarni, lodziarni.






Pełno tu również fotosów ludzi kultury, poetów, aktorów, muzyków, którzy bywali w tym niezwykły, miejscu.




Wróciliśmy trochę zmęczeni, ale zadowoleni:)