czwartek, 31 grudnia 2015

Rok 2015 w "Moim Kuferku" =)

No cóż minął rok 2015 , jaki był dla mnie?  Na pewno dość pracowity i nawet szczęśliwy.
A w kuferku dużo się działo malowałam w tym roku na wszystkim co wpadło mi w ręce:
 na koszulkach, trampkach,  słoikach, fartuszkach i poduszkach=) Nawet trudno zdecydować co wybrać do dwunastki.
Malowałam, szyłam , wyszywałam ale i fotografowałam jak wszyscy robią podsumowanie  to i ja =)


1. http://kufereklucyny.blogspot.com/2015/06/rowerek-dla-pin-up-namalowany-na.html
2. http://kufereklucyny.blogspot.com/2015/06/wazka-piekny-drapieznik-ozdoba-na-mojej.html
3. http://kufereklucyny.blogspot.com/2015/11/podusia-z-ptaszyna-i-rajskim-owocem.html


4. http://kufereklucyny.blogspot.com/2015/03/koszulka-z-portretem-syrenki-105-lux.html



5. http://kufereklucyny.blogspot.com/2015/06/warszawa-kultowy-samochod-prl-ozdobia.html


6. http://kufereklucyny.blogspot.com/2015/03/malowany-kogucik-na-kuchennym-fartuchu.html


7. http://kufereklucyny.blogspot.com/2015/06/recznie-malowane-trampki-dla-emilii.html


8.  http://kufereklucyny.blogspot.com/2015/05/mak-chaber-i-przenica-malowane-na-szkle.html


9. http://kufereklucyny.blogspot.com/2015/09/trampki-malowane-stare-jak-nowe.html


10. http://kufereklucyny.blogspot.com/2015/10/wiecie-co-to-jest-felinoterapia-czyli.html


11. http://kufereklucyny.blogspot.com/2015/10/wspomnienie-na-malowane-na-szklanej.html


12. http://kufereklucyny.blogspot.com/2015/09/citroen-samochodzik-na-koszulke.html


i dwanaście fotografii...
STYCZEŃ


LUTY

MARZEC


KWIECIEŃ


MAJ

CZERWIEC


LIPIEC

SIERPIEŃ

WRZESIEŃ


PAŹDZIERNIK



LISTOPAD


GRUDZIEŃ


Życzę Wam Moi Kochani dobrego spokojnego roku, zdrowia i radości z każdego dnia .












 No i zaglądajcie czasami do Mojego Kuferka. Zapraszam serdecznie!

Słoik z różowym słoniem na szczęśliwe chwile=)



 W na portalu internetowym Facebook jest nowa strona "Słoik szczęścia"  nie koniecznie jestem tak chętna do wszelkich internetowych zbaw ale przesłanie tej akurat bardzo mi się spodobało . Jakoś tak jest ,że często pamiętamy przykre wydarzenia i to co niemiłego nas spotkało a zapominamy o drobnych radościach. A drobne radości osładzają nam życie i czasami pozwalają przetrwać trudny okres w życiu. Warto o nich pamiętać choćby o kwiatku od nieznajomego, drobnym prezenciku , kawie wypitej z kimś drogim sercu czy choćby tylko kilku miłych słowach. Ktoś wymyśliłby zapisywać te mile sytuacje i wrzucać karteczki do słoika a na koniec roku otworzyć słoik i przeczytać zapiski i ...i po prostu uśmiechnąć się do mijającego roku.
Zrobiłam córce taki słoik na "drobne radości" . Jak szczęście to nie może obejść się bez słonika a jak ma naprawdę przynosić szczęście to musi być z zakręconą trąbą  nie zaszkodzi jak będzie różowy.
Różowa wstążka na pokrywce i słoik na szczęśliwe wspomnienia gotowy , warto na dobry początek wrzucić do słoika coś słodkiego by rok był słodszy=)) Nie ważne czy w grupie na Fb czy w zaciszu domowym warto spróbować zabawić się w kolekcjonowanie "szczęśliwych chwil"=)
Zacznijmy od jutra bo jutro 1 stycznia NOWY ROK !


Co potrzeba:
słoik nieważne jaki
farby do szkla ,
pędzle ,
klej,
różowa kokarda i jak zwykle odrobina cierpliwości=)



























A takie słoniki spotkałam kiedyś na wakacjach w Kopenhadze

a takiego przywieźliśmy z Ahlbeck

wtorek, 22 grudnia 2015

W poszukiwaniu zimy ....


Pierogi i śledziki zrobione, pierniki upieczone do Wigilii jeszcze chwila , po co oglądać TV i denerwować się pomysłami polityków lepiej wybrać się na wycieczkę.





























Zimy co prawda nie widać ale i tak jest co fotografować.

Spotkałam starych przyjaciół rudego kocurka i roześmiane trolle.


































Zaskoczył mnie zwierz w gąszczu uschłych chwastów myślałam ,że to pies a tu proszę nic takiego to kucyk ba nawet dwa kuce.


Kuce uciekły z zagrody i ruszyły poznawać świat do koła.










Zwabiły je być może światła niedalekiej strefy przemysłowej a może jabłka leżące na polnej drodze.












Niebieski garnuszek czeka wisi spokojnie w ogrodzie i czeka kiedy ozdobi głowę śniegowego bałwana.












A wiatrowskaz pracowicie wskazuje kierunek z którego wieje wiatr.













Święty Jerzy patrzy z kościelnej wierzy i nadziwić się nie może ,że w grudniu pogoda jak w marcu. Zdaje się mówić " od prawie stu lat tu stroje i takich dziwów nie widziałem".















A ja wracam do domu bo pomimo wiosennej pogody zmarzłam przy tym fotografowaniu , zresztą czas kończyć przygotowania do świąt=)