niedziela, 21 września 2014

Kościółek w Podgórzycach wart zobaczenia.




Wybraliśmy się całą rodziną na fotograficzno -poznawczą eskapadę szlakiem turystycznym „Od Bobru do Odry” . W wyprawie towarzyszyli nam a raczej byli naszymi przewodnikami kolega mój i mojego męża Jerzy i jego syn Remik. Obaj znają teren jak przysłowiową własna kieszeń i dlatego czuliśmy się w ich towarzystwie bezpiecznie. Celem była Dynamit Aktien Christianstadt czyli największa fabryka zbrojeniowa w Europie podczas II wojny światowej.

Mnie jednak zauroczył nie ów potężny kompleks budowli gdzie produkowano amunicję ale maleńki kościółek w położonej około 5 km. od Nowogrodu Bobrzańskiego wisi Podgórzyce . Z wyczytanych w internecie informacji dowiedziałam się ,że w Podgórzycach już w wieku XIV istniał kamienny kościół. Pierwsze wzmianki o jego istnieniu datowane są na1535 rok. Fundatorami kościoła prawdopodobnie byli Henryk Brodaty i jego żona Jadwiga. Świątynia miała upamiętniać zawarcie w 1214 roku na wzgórzu w Podgórzycach ugody między zwaśnionymi braćmi: Henrykiem II i Konradem. W okresie wojny trzydziestoletniej kościół uległ zniszczeniu . Wieżyczka na dachu przetrwała do 1688 roku. Dziś we wsi można oglądać ruinę kościoła. 


Mury kościoła wzniesiono z kamieni polnych i rudy darniowej.



W środku ruin kościoła wyrosło olbrzymie drzewo mimo woli nasuwa się myśl o kruchości ludzkich poczynań i sile przyrody. 



 

Jest też maleńka drewniana dzwonnica i dzwon .



  
 Dzwon dzwoni zawsze by zwołać wiernych na wspólną modlitwę lub by ostrzec przed niebezpieczeństwem .


Po wejściu do środka można zobaczyć swoiste „muzeum” krzyży figurek i wizerunków świętych jakby właśnie tu znalazły swoje schronienie. 




























Wśród krzyży moja córka odkryła krzyż z napisem w języku niemieckim Wiederfeh'n! .
fot. Emilia Drozłowska
 Emilia nie była by sobą gdyby nie dowiedziała się co oznacza ten napis. Według informacji jakie znalazła to upamiętnienie żołnierzy , którzy odeszli na wojnę i z którymi ich bliscy maja nadzieje spotkać się w” lepszym świecie”. 














fot. źródło internet
W czasie I wojny światowej były nawet pocztówki z takim napisem i wizerunkiem żołnierzy.
Czas mija , budowle niszczeją a ludzie niestety zapominają o cierpieniach jakie niesie pożoga wojenna. Na tym terenie jest wiele dowodów okrucieństwa obu wojen.














Dane mi było podziwiać wiele pięknych świątyń w Europie kapiących złotem. Ale to ten mały kościółek z olbrzymim drzewem symbolem życia , z niewielkim dzwonem gotowym bić na trwogę i ku przestrodze , z figurkami , krzyżami, które choć może o niewielkiej wartości materialnej ale za to olbrzymiej wartości emocjonalnej wprawił mnie w zadumę. Warto odwiedzić ten niepozorny kościółek a raczej to co po nim pozostało by przypomnieć sobie jak kruche jest życie i jak cenny jest spokój i pokój na świecie.








Kościółek w Podgórzycach wart zobaczenia.

3 komentarze:

  1. tak ,to sa piekne tereny....w lasach duzo niespodzianek z roznego okresu....

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Lucyno. Szukając wezwania jaki miał ten mały kościółek trafiłem na Pani blog. Napis jaki Pani znalazła na jednym z krzyży to Wiedersehen - Do widzenia. W użytym kroju pisma (fraktura) litera "s" tak wyglądała. "F" różniła się od niej tylko kreską w poprzek. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń