Kiedy zeszłego
lata zapomnieliśmy wrzucić pieniążek do morza moja przesądna dusza podpowiadała
mi, że na pewno tu nie wrócę? Byłam faktem zmartwiona, ale co tam wbrew
wszystkiemu postanowiłam, że gdzie jak gdzie, ale na wakacje do Świnoujścia pojadę
choćby nie wiem, co się działo;))
No i słowa dotrzymałam. A co do przesądów
można powiedzieć, że się spełnił, bo okazało się, że Dom Wczasowy Bryza
rozebrano i rozpoczęto na jego miejscu budowę apartamentowca.
Poprosiła mojego kolegę
Edwarda o polecenie mi jakiegoś pensjonatu w Świnoujściu, bo wiem, że nie poleciłby
czegoś, czego sam nie sprawdził. Resztą zajęła się moja córka, choć mieliśmy
obawy czy aby opcja z wyżywieniem to dobry pomysł, bo oboje z mężem pamiętamy
czasy PRL, kiedy to żywienie bywało czasami dość kiepskie no i trafiali się odrobinę kłopotliwi współbiesiadnicy. Jednak czasy się zmieniły i obyczaje również i pomysł
okazał się bardzo trafiony.
Świnoujście ciągle się zmienia, choć trudno mi zaakceptować
wycięcie dużej ilości drzew w pasie nadmorskim i budowę dużych i drogich hoteli
tuż nad samym morzem.
Zniknęło też z
powierzchni stare sanatorium, które co prawda od lat było już tylko
pustostanem. Powstać ma w tym miejscu apartamentowiec, który sadząc po informacjach
zamieszczonych na banerach ma być przynajmniej zewnątrz identyczny jak stary
budynek.
W trym roku moją uwagę przykuł koty piękne, dostojne
i obfotografowywane przez turystów niczym gwiazdy filmowe;)
Ze Świnoujścia już tylko krok do Niemiec. Wakacje bez
odwiedzenia Ahlbeck to nie wakacje;)
http://kufereklucyny.blogspot.com/2013/08/ahlbeck-odwiedzam-co-roku-informacje.html
Tam również wiele się zmienia, choć na molo można, jak co roku się wyciszyć w towarzystwie mew i rybitw, które chętnie pozują do fotografii.
http://kufereklucyny.blogspot.com/2013/08/ahlbeck-odwiedzam-co-roku-informacje.html
Tam również wiele się zmienia, choć na molo można, jak co roku się wyciszyć w towarzystwie mew i rybitw, które chętnie pozują do fotografii.
Osobiście polecam wyprawę do Trassenheide na farmę motyli bilet kosztuje 14 euro dla dorosłej osoby i 8 dla dziecka. Bilet wstępu obejmuje cztery atrakcje i nie jest określony ścisłymi ramami czasowymi można odwiedzić każda z nich w dowolnym czasie (nawet w przyszłym roku bilet będzie ważny oczywiście, jeśli go wcześniej nie wykorzystamy).
Ja ciągle odkładam wizytę w domu szalonych żelazek zapewne wybiorę się tam w przyszłym roku. Do wszystkich nadmorskich miejscowości można dojechać kolejka UBB. Bilet całodzienny jest tym tańszy im więcej osób podróżuje na jeden bilet. My za cztery osoby zapłaciliśmy 32 euro a bilet był całodobowy.
Jako że nasz bilet był całodobowy z nienormowana ilością przesiadek
w drodze powrotnej zahaczyliśmy o Koserow a tam odwiedziliśmy farmę Karls z
wioska przygód, manufakturą jedzenia, prażalnia kawy, kuchnia marmolady,
manufakturą czekolady, mnóstwem atrakcji dla dzieci słowem jechać obok i nie
wstąpić to grzech·) Za wstęp nie trzeba płacić a atrakcje są albo bezpłatne albo
koszt biletu jest niewielki.
Polecam pyszne nalewki, drzem z truskawek, musztardy
smakowe no i oryginalne drobiazgi jak choćby wieszak z głową kota za 3,99 euro
czy świecznik, który można umieścić na butelce po winie z truskawek lub
rokitnika.
Warto skorzystać z okazji i urozmaicić wakacje, kiedy już opalimy nasze ciało i wykapiemy się w falach Bałtyku.
Dobrze ,że przesądy się nie spełniają :) Cudowny wypad nad morze , a i zagranicznych sąsiadów odwiedziliście :)
OdpowiedzUsuńTo prawda choć szczerze obawiałam się czy w nowym miejscu będzie się nam dobrze mieszkało i czy nie będzie zbyt drogo. Pozdrawiam serdecznie;)
UsuńMorza to ja jeszcze nie widziałam od nas to bardzo daleko ! Super wyjazd, podobają mi się te motyle ***
OdpowiedzUsuńZ naszego miasta bliżej nad morze niż w Tatry . Zobaczysz jeszcze Życzę Ci byś wybrała się nad morze choć rozumiem ,że odległość ma znaczenie. Motyle są naprawdę piękne . Serdecznie pozdrawiam :)
Usuń