Lato to czas na poznawanie nowego i docenianie starego dokładnie tak spędzam lato w tym roku.
Jeździmy do domu , który należał do moich rodziców a teraz jest własnością mojej córki . Dom jest stary i wymaga ciągłych remontów choć nie brak mu uroku. Po drodze odwiedzamy sklep z słodyczami i pieczywem . Sklep mieści się w starym domu pewnie wybudowanym niewiele później niż dom moich rodziców. Kupujemy moim zdaniem najpyszniejsze ciastka "ptysie" to takie wspomnienie dzieciństwa.
Na zdjęciu jest dom w którym mieści się cukiernia:)
Przed domem zawsze czeka na nas kot mojego Ojca, sąsiedzi zaopiekowali się koteczką bo w mieście pewnie nie czuła by się dobrze. Wolność, polowania i czuwanie nad domem to chyba najlepsze dla wiejskiego kotka.
Oczywiście przywozimy jej smakołyki i zapewniamy, że nigdy nie zostawimy jej na pastwę losu i tak będzie. Na razie jest szczęśliwa bo ma jeszcze obok dwa inne koty i pieska Dyzia :)
Na podwórku obok naszego bloku pewnie dla zabawy ktoś w środku lata przystroił choinkę drzewko rośnie sobie tuż obok ławeczki na której odpoczywają mieszkańcy. Zapewne ktoś kto ubrał choinkę w środku lata zrobił to dla żartu i udało mu się wywołać uśmiech na twarzach wielu ludzi.
W naszym mieście popularny jest sport motocyklowy speedway. Kibice Falubazu bo tak nazywa się nasza drużyna jeśli nie mogą wybrać się na mecz śledzą poczynania zawodników w telewizji.
Czasami oglądają mecze w kawiarniach i letnich ogródka a ich pieski odrobinkę się wtedy nudzą;))
Bachusik i gołębie spierają się w temacie gdzie znajdują się podziemne korytarze dawnego ratusza.
Można posłuchać muzyki w wykonaniu artystów i spotkać dość oryginalnie ubrane osoby.
Zapytacie pewnie a co u Tosi? Tosia przegląda już jesienną garderobę swoich "człowieków " by nie marzli gdy przyjdą chłody a gdy się tym zmęczy to zasypia i śni zapewne kolorowo;)
fot. Marcin Sobieraj
Przed nami jeszcze kila wyjazdów ale warto czasami odkryć piękno świata tego wokół nas :))
Piękna okolica i podoba mi się front starego budynku. Ma mnóstwo charakteru, co bardzo mi się podoba. Te francuskie ciasteczka wyglądają smakowicie, zwłaszcza jeśli nawiązują do wspomnień z dzieciństwa. Z przyjemnością przeczytałam Twój post, zobaczyłam też Tosię i drugiego małego kotka, a także psy i choinkę w lipcu :) Zawsze podobają mi się Twoje rysunki kotów. Jesteś bardzo utalentowany. Dziękuję również za zdjęcia miasta, bardzo lubię oglądać Twój zakątek świata.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że post się podoba. Bardzo dziękuję i życzę udanego tygodnia:)
UsuńLos gatos necesitan compañía y se pondrá contento cuando la casa está llena de gentes.
OdpowiedzUsuńMe gusta las fotografías que has hecho.
Un abrazo.
To prawsa wszystko lepiej smakuje gdy w kolo są kochani ludzie. Dziękuję, miło mi, że podobają się moje fotografie. Szczęśliwego tygodnia życze:)
UsuńPiekny wakacyjny wpis, w mieście dużo się dzieje a dom rodzinny to wiadomo wspomnienia i do tego jeszcze te ptysie.Pozdrawiam upalnie kociara, głaski dla Tosi.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za odwiedziny . Pogłaskam Tosię od Ciebie ona lubi glaskanie😊🐱 Miłego tygodnia.życzę😊
UsuńYour description of the summer life in the cit sounds wonderful, and I am sure Tosia appreciates it to, and that her portrait is known all over rthe world. Those puff pastries look divine, so yummy. I would like one right now! Glad you are able to get out and about and travel, I would like to travel, too, but I have to be feeling better to do it. Have a great week, hugs, Valerie
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i życzę miłego tygodnia:)
UsuńHow wonderful that you take care of your dad's cat! What great neighbors you have because they look after her.
OdpowiedzUsuńI love your cat drawings!
Dziękuję za odwiedziny i życzę udanego tygodnia😊🐱🐈
UsuńJa również uśmiechnęłam się na widok ubranej choinki:) Świetnie spędziłam czas spacerując z Tobą Lucynko. Piękny dom. Uściski
OdpowiedzUsuńDom na pierwszym zdjęciu to dom, w którym mieści się sklep z pieczywem. To tu kupujemy nasze ulubione "ptysie". :) Cieszę się, spodobał się Ci spacer. Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńSuper, takie budynki mają najwięcej uroku :) A ta choinka też jakoś wywołała uśmiech na twarzy, to co, że w prawie w środku lata...:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jak widać Udał się "artystyczny żart" choinka nadal jest odświętnie przystrojona a ludzie przechodząc obok uśmiechają się. Dziękuję za odwiedziny i życzę udanego głupiego weekendu:)
UsuńTa choinka pewnie nie jednemu poprawiła humor ;) Przepiękne są te Twoje rysunki kociaków.
OdpowiedzUsuńBardzo.dziękukę. Miłego weekendu:)
UsuńLudzie i zwierzęta są interesujący, ale mnie urzekł dom, który przypadł Twojej córce, przepiękny, Wyobrażam sobie ile pracy będzie potrzebował.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.:)
To akurat nie jest ten dom, to dom w którym znajduje się cukiernia. Choć uważam, że jest interesujący .Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńHello :)
OdpowiedzUsuńI like your city photos, especially the photos of the buskers, I always stop to listen to their music, and leave a few coins.
Dziękuję za odwiedziny , życzę udanego weekendu:)
UsuńTakie wyjazdy to prawdziwa podróż w czasie, do przeszłości. Ja tak lubię odwiedzać czasem dom mojej babci spod Radomia i przy okazji przyglądać się najbliższej okolicy. Wiele się zmieniło, ale zawsze znajdzie się jakiś element wywołujący lawinę sentymentów i pięknych wspomnień. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jest. Czasami zabieram kogoś że sobą i pokazuje miejsca mi bliskie. Miłego weekendu:)
UsuńJa też lubię powolne spacery po moim mieście i odkrywanie co tez nowego wyrosło a co zniknęło po latach:)))
OdpowiedzUsuńTo dobry sposób na spędzenie wolnego czasu. Miłego weekendu życzę:)
UsuńBeautiful and inspiring post! Happy August dear friend!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i życzę udanego weekwndu:)
UsuńBoa tarde e uma excelente quinta-feira minha querida amiga Lucyna. Post maravilhoso, obrigado por dividir conosco. Viajamos com suas fotos.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Miłego weekendu życzę:)
UsuńMe parece muy lindo el gato de tu papá, yo tuve uno igual. Besos.
OdpowiedzUsuńDziękuję . Udanego weekendu życzę:)
UsuńLucynko!
OdpowiedzUsuńZachwycił mnie dom Twoich rodziców. Szczególnie urzekł mnie szczyt schodkowy. Widać, że będzie wymagał ogrom pracy ale metamorfoza będzie zaskakująca. Jak zawsze cudne są rysunki kociaków.
Serdecznie pozdrawiam:)
To nie jest akurat dom moich rodziców tylko stary dom w którym mieści się cukiernia ale faktycznie jest ciekawy. Miło mi, że spodobały sìę moje rysunki. Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńTe bułeczki muszą smakować wyśmienicie. A ten dom działa na wyobraźnię. Namalowany kotek wygląda uroczo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBułeczki ciasteczka są naprawdę pyszne i w dobrej cenie co dziś jest rzadko spotykane:) Pozdrawiam serdecznoe:)
UsuńJa na takie podróżowanie niedaleko domu mówię "podróżowanie do tutaj" 🙂. Praktykuję to regularnie i chociaż teraz całkiem dobrze znam te bliższe i trochę dalsze okolice to i tak bardzo często to co odkrywam bardzo mnie zaskakuje. Takie odkrywanie świata dostarcza mi mnóstwo radości.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
O fajne określenie zwiedzania najblizszej okolicy :) Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńNajfajniejsze miejsca są obok nas tylko w pędzie życia nie zawsze to zauważamy !
OdpowiedzUsuńPs.proszę o pocztówkę do kolekcji z twojego miasteczka🙂😘
Fotografie są z dwóch miast bliskich memu sercu 39 tysiecznej Nowej Soli i 139 tysiecznej Zielonej Góry. Pozdrawiam serdecznie:)
Usuń