Czasami człowiek potrzebuje przyjaciela by mu się wyżalić i opowiedzieć, co go boli albo podzielić się swoją radością z kimś milutki i pięknym. A jak brak przyjaciela to najlepszy jest kot albo pies lub inny zwierzak. Ja obstawiam, że nikt tak nie potrafi słuchać jak kot, może czasami przyśnie słuchając naszych opowieści z życia wziętych, ale jednego możecie być pewni nikomu nie opowie, co od Was usłyszał:)
Jak się nie ma żywego kota to można go sobie namalować lub narysować.
A
tak na poważnie to ostatnio nastała nowa moda na malowana ręcznie kurtki dżinsowe.
Może nie
wymalowałabym sobie dużego obrazu na plecach mojej kurtki, bo jestem na to „za dorosła”,
ale mały kotek nad kieszenią to chyba dobry pomysł.
Tą dżinsowa
kurtkę kupiłam 3 lata temu Lumpeksie (Second hand) , przyszyłam do kieszeni kupioną
w pasmanterii różyczkę a dziś domalowałam kota, który będzie jej pilnował:)
Wiosna,
choć opornie zagościła w naszym mieście kwitną już magnolie, tulipany, żonkile zrobiło
się zielono i odrobinkę radośniej.
Po
pracy najlepiej napić się kawy razem z kotem, własnym albo kotem sąsiada a jak się
nie ma ani kota ani sąsiada to można sobie kota narysować i tez będzie miło:)
Albo
posłuchać muzyczki jak w moim wierszyku:)
Właśnie
z kotem muzyczki słuchamy,
Kot
zatroskany spytał czy ciszy nie zakłócamy.
Odpowiedziałam
nie martw się kocie,
Lepsza
muzyczka niż w telewizji spot po spocie=))
L. Drozłowska