sobota, 20 lutego 2016

Kot z wakacyjnych wspomnień namalowany=)


W życiu bywają takie chwile , które wspomina się z uśmiechem na twarzy pomimo upływu lat.
Wspominam jedne naszych pierwszych rodzinnych wakacji , wakacje w Hiszpanii , oglądam stare fotografie i od razu robi mi się jakoś słonecznie.
Wybraliśmy się na nie z Biurem Podróży Tramp naszym zielonogórskim biurem podróży , niewielkim ale takim z tradycjami , istniało jeszcze „za komuny” jak mawiała jego właścicielka=)) 












Pojechaliśmy do Blanes .Blanes to kurort w prowincji Girona, w Katalonii liczy według Wikipedii 30 693 mieszkańców.
Podroż była długa jechaliśmy autokarem wiele godzin , nogi miałam spuchnięte ja poduchy ale kiedy zobaczyłam olbrzymie palmy , piękne morze od razu zmęczenie minęło.

Zwiedziliśmy Loret de Mar
i ogród botaniczny w Blanes z cudami przyrody śródziemnomorskiej i tropikalnej. Zachwyciliśmy się tancerzami Flamenco , napiliśmy się Sangrii i Tequili , najedli pysznych lodów wykąpali w morzu choć głównie w przyhotelowym basenie, „podsmażyli na słońcu” . Podziwialiśmy uroki Barcelony Osiedle Gaudiego , Sagrade Familia, stadion Camp Nou
( to raczej atrakcja dla panów), piękną i niezwykłą La Rambla , kolorowe fontanny. Turystyczna normalka? Może i tak ale koniecznie trzeba to zobaczyć=)


Mieszkaliśmy w tzw. „apartamentowcu” , piękne 100 metrowe mieszkanie z kuchnią wyposażoną we wszystko co do gotowania niezbędne ale gotowaliśmy mało i głównie nasze polskie jedzonko. Na targowisku i w sklepach pełno było owoców morza i wszelakich warzyw ale wtedy jeszcze była to dla nas nowość i nie bardzo byliśmy przekonani do tych „dziwactw”, (choć to był początek XXI wieku)=)).


Pamiętam też rodzinę czarnych kotów wylegujących się na placyku obok jednego ze sklepów w Blanes . Ilekroć tamtędy przechodziliśmy nasza córka wykrzykiwała z zachwytem „są , są no zobaczcie jakie są cudne”i rzeczywiście kociska były cudne i tłuściutkie. Kotów widywaliśmy wiele ale te utkwiły mi szczególnie w pamięci bo choć czarne to sprawiały ,że czuliśmy się w Blanes jeszcze szczęśliwsi.
Wspomnień mamy co niemiara i bardzo ale to bardzo chcę wybrać się tam jeszcze choć raz ale chyba już nie autokarem a jak już to z noclegiem po drodze.
Dziś za oknem szaro buro to i nie dziwota ,że przypomniała mi się słoneczna Hiszpania i te czarne koty . Wyciągnęłam farby do tkanin i na płóciennej torbie , którą dostałam od Emilii postanowiłam namalować takiego kota a ,że to kot niezwykły taki z wakacyjnych wspomnień to jest cały w kolorowe kwiaty , bo to kolorowe wspomnienia o wspaniałych wakacjach .
Wakacjach , które pomogły mi przetrwać trudne chwile , nie poddać się i odkryć fajnych ludzi z którymi przyszło mi kolejny raz zaczynać nowy etap w życiu zawodowym=)

Przygotujcie:
płócienną torę
kolorowe farby do tkanin
pędzle
kilka miłych wspomnień z wakacji i do roboty=))










Z kota zrobił się już celebryta fotkę polaroidem mu zrobiono=)

3 komentarze: