Za modelki posłużyły mi butelki z perfumami. No może nie są to perfumy za niebotyczną cenę ale to moje ulubione zapachy i nie muszę brać kredytu na ich kupno.
Czasami butelki po perfumach wkładam do szaf i szuflad w komodzie . Piękny zapach zostaje na ich dnie i w szufladzie jest jak w malej perfumerii=)
Nazwa perfum pochodzi od łacińskiego per fumum (przez dym).
Z zakupem perfum zawsze jest problem bo one na każdym pachną inaczej i tak naprawdę nie da się zastosować szablonu. Niby blondynki powinny używać "delikatniejszych" zapachów niż brunetki. Latem używa się "lżejszych" zapachów niż zimą. Jednak najważniejsze by nie przesadzić z intensywnością zlewania się perfumami.
Wyczytałam ,że są trzy nuty zapachowe pierwsza to nuta głowy czyli ten aromat , który czujemy na początku naszej "przygody" z zapachem.
Następnie jest nuta serca czujemy ją około dwóch godzin po użyciu perfum , nuta serca jest najważniejsza.
Trzecia to nuta głębi utrzymuje się najdłużej czuje się ją przez kilaka godzin.Olejki zapachowe, utrwalacze to są składniki odpowiedzialne za trwałość perfum i są najdroższe. Im tańsze perfumy tym krócej pachną. No cóż coś za coś =))
Zapach kawy neutralizuje wąchane poprzednio zapachy i sprawi, że nie będą się mieszać.Elegantki radzą by zabierać ze sobą słoiczek świeżo zmielonej kawy , w niektórych perfumeriach są takie słoiczki z kawą przy stoiskach z perfumami .
No a dziś w antykwariacie znalazłam książkę w temacie właściwie to niewielką książeczkę z serii Claudia poleca " La dolce vita perfumy". Jest tu wiele ciekawych informacji o perfumach o ich składnikach, historii. Jak zwykle kosztowało mnie to niewiele (3 złote).
Dowiedziałam się,że jaśmin jest składnikiem 80 procent markowych perfum a lawenda jest jedną z najstarszych roślin używanych w kosmetyce. Jeśli gdzieś spotkacie tą książeczkę to przeczytajcie koniecznie...
Przechowuję niektóre buteleczki po perfumach , wkładam je do szafy między bieliznę a po pewnym czasie z bólem serca wyrzucam.
Mam taką buteleczkę którą darzę wielkim sentymentem i przechowuje już od kilku lat . Kupiłam te perfumy w Pewexsie i byłam bardzo dumna z tego zakupu. Dla niewtajemniczonych Pewex to był sklepy, w którym zakupy robiło się za waluty "obce ewentualnie za bony dolarowe ". Ciułał człowiek cent do centa ale jak już kupił sobie coś w tym sklepie no to ach co Wam będę opowiadać to trzeba było przeżyć=))
My Melody Dreams marki Muelhens |
A zanim zabierzecie się do czytania, zanim z słoiczkiem kawy wybierzecie się do perfumerii zapraszam do obejrzenia kilku fotografii, moich fotografii=)
Jak romantycznie i aromatycznie :) Uwielbiam perfumy!
OdpowiedzUsuńTez lubię perfumy bo sprawiają,ze świat wydaje się bardziej elegancki.=)
OdpowiedzUsuń