Zima niestety puka już do
naszych drzwi . Na „dworze” jak mawiamy my w zachodniej Polsce i
na „polu” jak mawiają Krakusy zimno i ponuro. Śnieg co prawda
nieśmiało zaczyna prószyć ale przynajmniej w Zielonej Górze o
białej zimie nie ma mowy . Wieczorami można poczytać albo dać
upust artystycznym zdolnością i wyczarować sobie bajkowy świat .
Lubię ptaki i te małe i te duże.
Nie mam co prawda ogrodu i
nie mogę kusić ptaki pysznościami jak moja koleżanka Grażyna ,
zazdroszczę jej odrobinkę tego ogrodu , wizyt ptasich gości no i
możliwości ich fotografowania=)
Ale dość gadania czas
zabrać się do pracy. Już pisałam ,że kiedy udaje mi się znaleźć
z w second handzie ręcznie robione koronkowe cuda zaraz mnie kusi by
dać im drugie życie. Ostatnio w second handzie znalazłam taką
śliczną bordową serwetkę wydzierganą na szydełku i od razu
pomyślała „rajskie jabłuszko”. Poszperałam i dokupiłam
lnianą poszewkę na poduszkę . W Pepco dokupiłam podusie i …
Przyszyłam serwetkę domalowałam ptaka a że moje ukochane
ptaszydła kawki i wróble nie są zbyt kolorowe, namalowałam
niebieskiego ptaka z złotymi i białymi akcentami. Ptaszek siedzi na
gałęzi „rajskiego drzewa” a z gałęzi zwisa jabłko=)
Co było mi potrzebne:
serwetka za 0,50 groszy
poszewka za 2 złote obie
kupione w second handzie
poduszka kupiona w Pepco za
4,50 złotych
farby niebieska, biała,
czarna ,złota, zielona
pędzle
kalka barwiąca
ołówek
nici i igła.
Kiedy poduszka schła
wybrałam się na winnice w odwiedziny do moich ptasich przyjaciół
i zrobiłam kilka fotografii . Zapraszam=)
Ladne dziela.
OdpowiedzUsuńdzięki Basiu=)
OdpowiedzUsuń