Choć kiedy moja córka była mala to ja jej śpiewałam a mąż uczył rysować dziwne to bo on rysuje mniej więcej tak jak ja śpiewam. W naszym przypadku sprawdziło się chyba powiedzenie,że najważniejsze jest serce jakie wkłada prace z uczniem. Nasza córka gra na gitarze klasycznej i elektryczne skończyła nawet podstawowa szkołę muzyczną i ładnie rysuje.
Wracając do wina , postanowiłam ozdobić butelkę na wino ptaszkowym wzorkiem.
Co się nagimnastykowałam jak by tu namalować ptaka takiego stylizowanego. Córka zaproponowała, "mamo może namalujesz takiego ptaszka jak tato mi rysował gdy byłam mała" i co i to było to o co mi chodziło. =))
Butelka jest wesoła, kolorowa i za każdym razem jak na nią patrzymy wywołuje uśmiech na naszych twarzach...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz