wtorek, 5 maja 2015

Słonecznikowy igielnik czyli by igiełki nie gubić (drugie wcielenie słoika)=)



Ostatnio dużo szyje i wyszywam no i ciągle gubię igły. Poszukiwanie igieł zawsze przyprawia mnie o palpitacje serca , bo co jak nie znajdę i igła wbije się komuś w nogę albo w …. strach pomyśleć=))
Bardzo spodobał mi się pomysł na wykorzystanie słoiczka po dżemie jako pojemnika na krawieckie drobiazgi a zakrętki na igielnik. Jestem osobą , której wszystko się przydaje więc nigdy nie wyrzucam prawie niczego . Zbieram też wszelkie guziki i guziczki a potem szukam ich po całym domu. Oczywiście kiedy są potrzebne to akurat okazuje się ,że zapomniałam gdzie je schowałam.

Z kawałka czarnej gąbki , żółtego filcu , wstążek i kilku cekinów postanowiłam uszyć igielnik.
Następnie przykleiłam go do zakrętki słoiczka po dżemie . Zakrętkę okleiłam zieloną wstążeczką.





















Moje guziczki mają wreszcie własny „dom”.







Mój igielnik to kwiat słonecznika , bo tak mi się skojarzyło,
















że guziczki są jak dojrzałe pestki słonecznika można je „ wyłuskać” z starych „przekwitłych” ubrań =)








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz