sobota, 13 czerwca 2015

A w Zielonej Górze święto filmu i teatru... sobota i niedzieli troszke (zdjęcia i nie tylko)=))


Na deptaku w Zielonej Górze zrobiło się „artystycznie” zjechali do naszego miasta aktorzy , muzycy , ludzie sztuki.











Marek Piekarczyk (64 lata) promował swoją książkę (biografię) szkoda ,że napisaną przez „najemnika” a nie osobiście przez muzyka coby nie mówić starszego pokolenia . Ciut mnie zdziwiło,że to kolejny „męczennik PRL-u” ale cóż … Piekarczyk to akurat nie moja bajka .
Choć mój małżonek lubi muzykę TSA i Piekarczyka to książki nie chciał kupić może dlatego,że opowieści o „trudnym losie „ mamy ostatnio potężny wysyp w kraju nad Wisłą.





















Na deptaku spotkaliśmy jeszcze dwie znane osoby Lecha Mackiewicza aktora i reżysera znanego z wielu ról w filmach kinowych choćby z Karol. Człowiek, który został papieżem. Znamy go również z roli Rafała Sobczaka z serialu „Na Wspólnej”
















Drugim znanym z wielu filmów gościem naszego miasta , którego dane było mi dziś spotkać był Lech Dyblik zagrał w takich filmach jak „Pokłosie”, „Pręgi”, „Wesele”, „Ogniem i mieczem”, „Wiedźmin” i wielu innych. Aktor znany głównie z ról mówiąc kolokwialnie bandziorów wszelkiej maści i złych policjantów ku zaskoczeniu niejednego widza śpiewa i gra na gitarze. To niezwykle ciekawy człowiek. https://www.youtube.com/watch?v=AccolCHXYv4
















Bachantka przy kinie Newa wpisuje się w klimat Zielonogórskiego Festiwalu Filmu i Teatru – Kozi, Maklak i Machalica.











 Takie wydarzenie nie może odbyć się bez bywalca imprez kulturalnych naszego zielonogórskiego „Szambelana” Pana Zdzisława Piotrowskiego. Lubię fotografować tego pana bo chętnie pozuje do fotografii i ma swoisty styl .

Na spotkanie ze sztuką mieszkańcy szli, jechali na rowerach i deskorolkach .



Turyści często z ciężkim instrumentami na plecach szukali drogi na miejskich drogowskazach .



 Piękne zielonogórzanki w króciutkich szortach dumnie pokazywały swoje zgrabne nogi . Niektóre panie mają wytatuowane nogi co jakaś kobieta  skomentowała krótkim „co to będzie na starość jak pokaże się z takimi kokardkami ludziom” . No cóż na starość to raczej w krótkich spodenkach się nie chodzi po mieście więc raczej kłopotu nie będzie=))














Mimo ,że kocham kociarnie wszelkiej maści i kot to dla mnie cud natury to nie wytatuowałabym sobie kotka na szyi a już dwóch na pewno nie . No cóż widać niektórzy kochają koty najbardziej na świecie …. 


























Co jeszcze na mieście a no sobota to i śluby w ratuszu i rozmowy w ogródkach piwnych .
Słowem dzieje się w mieście Bachusa i winogron=))

 Dziś (14.06.2015)mogłam posłuchać " na żywo jak śpiewa Lech Dyblik ... warto było=)










Aaaa jeszcze spotkałam porucznika Sławomira Borewicza znaczy Bronisława Cieślaka no cóż pomimo upływu lat nadal interesujący z niego gość=))


Fotografujący i dziś było co niemiara




  























no spotkałam zabawnego psa=)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz