Jesień to to opadające liście , deszczowe dni , szaruga ale też mnóstwo kolorów , kasztany, owoce i opowieści o duchach.
Na zielonogórskim deptaku pojawił się Drakula smutny jakiś biedaczysko=)
Zapraszam na spacerek po mieście w jesiennej szacie.
Gdzie podział się Bachusik Wiertykus ? podobno go ukradli choć pewności nikt nie ma.
A ja dziś go spotkałam . Wcale nie kłamię. Idę sobie patrzę siedzi kot w miejscu Bachusowa a tu za plecami słyszę jak elegancka pani mówi do towarzyskiego jej mężczyzny „ ale ten Bachusik nam wypiękniał „ i wiecie co mam wrażenie,że to prawda. Są na świecie rzeczy dziwne i niewytłumaczalne i ja myślę,że Wiertykus po prostu zmienił się w kota i wraca od czasu do czasu na swoje miejsce jako kot. Poczęstujcie go czymś pysznym jak go zobaczycie=))
Nie ma domu na ulicy Mickiewicza...
Na ulic Mickiewicza był sobie dom dawno temu sprzedawano tam kapelusze dla pań i panów. Nawet ja właśnie tam kopiłam swój pierwszy w życiu kapelusz. Dom popadł w niełaskę i groził zawaleniem a dziś patrze dom umiera to znaczy robotnicy wyburzają jego ściany kawałek po kawałku. Trochę szkoda=(
Tak napisałam i tak mi to wydrukowano w gazecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz