Nie ma nic bardziej denerwującego niż
rozsypujące się metalowe szpilki. Cala skupiona przekalkowuję wzór
na koszulkę a tu szpilki wysypują się z pudełeczka. Bywa, że
papierowe pudełeczko pęka i szpilki lądują na podłodze . Trzeba
je później dokładnie wyzbierać , bo nie daj Boże wbije się
szpilka w nogę albo w kocią łapkę .
Zanim cokolwiek wyrzucę zawsze
zastanawiam się czy nie przyda mi się jeszcze .
Czasami zostawiam jakiś słoiczek i po
czasie niestety muszę go wyrzucić ale bywa,że...
No właśnie słoiczek po kremie
świetnie nadaje się do przechowywania szpileczek krawieckich.
Słoiczek dokładnie myjemy, suszymy.
Farbami do szkła malujemy kwiatowy
wzorek i proszę dwie korzyści w jednym i szpilki się nie rozsypują
i słoiczek dostał nowe życie i to wszystko za przysłowiowy grosz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz