piątek, 23 sierpnia 2013

Koty i mimowie=)


 
 Koty i mimowie co mają ze sobą wspólnego?
Jak dla mnie i jedni i drudzy są kwintesencją słowa tajemniczy. Umalowany mim stojący na ulicy miasta skrzętnie ukrywa własne „ja” znają go tylko ci którym pokazuje twarz ukrytą za makijażem , kiedy po pracy zasiada z nimi przy filiżance herbaty. Tak naprawdę to i mimowie i koty są nieodgadnieni, tajemniczy a jednocześnie sprawiają,że świat bez nich byłby pozbawiony kolorytu.
O kotach też wiemy tyle ile one same pozwolą nam się o nich dowiedzieć. Chadzają własnymi drogami a jednocześnie potrafią sprawić ,że dom w którym zamieszka kot jest cieplejszy , wypełniają swoim cichym mruczeniem cisze , która czasami jest nie do zniesienia. Ani mim , ani kot nie narzuca się ze swoją obecnością a jednocześnie trudno przejść obok nich obojętnie.
W Zielonej Górze nie brakuje ani mimów szczególnie w okresie Winobrania ani kotów i tych kochanych wylegujących się całymi dniami na kanapie i tych wolno żyjących co to muszą radzić sobie same. Podczas wakacji, w okresie Winobrania czy w zwykłe dni fotografuje i mimów i koty.
A co by było gdyby okazał się ,że koty przebrały się za mimów a może mimowie za koty ?
Poniosła mnie fantazja i ...


Proszę rzućcie grosz mimowi za jego pracę a wolno żyjącemu kotu podrzucie coś do jedzenia. Pogłaskajcie kota , pochwalcie mima oni są nam potrzebni , bez odrobiny tajemniczości świat będzie jak potrawa bez przypraw po prostu nijaki.
Koty jak najbardziej wszystkie zielonogórskie mimowie z kraju i ze świata jak wiadomości w TV=)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz