sobota, 11 maja 2013

Moje winogronowe...



Kiedy wyjeżdżam , gdzieś daleko kładąc się spać wieczorem myślę o moich bliskich , o moim mieście. 









Jest coś co sprawia ,że powiedzenie „wszędzie dobrze ale w domu najlepiej „ma sens.
W Zielonej Gorze się urodziłam ale przez wiele lat mieszkałam w zupełnie innym miejscu, do Zielonej Góry przyjeżdżam do swojej Babci i bliskiej rodziny.

 Pamiętam pierwsze wakacje w Zielonej Gorze na ulicy Ceglanej miałam wtedy jakieś cztery lata ale pamiętam,że chciałam już wtedy mieszkać blisko Winnych Wzgórz bo tu było tak pięknie. Raczej przypadek sprawił,że zamieszkałam tu po latach . Dalej jestem pod urokiem tego można śmiało powiedzieć sztandarowego wzgórza mojego miasta.











To  tu jest jedyna taka w Polsce a pewnie i w Europie palmiarni , która jest jednocześnie restauracja i kawiarnia. 




To tu są winnice , uwielbiam spacerować po winnicach o każdej porze dnia i roku . Wiosną kiedy kiełkują listki , latem gdy winogrona są jeszcze niedojrzale , jesienią kiedy gałązki uginają się pod ciężarem dorodnych kiści a nawet zimą kiedy śnieg przyprószy winne krzewy. 















Tu stoją moje ukochane rzeźby Wzrastanie I i Wzrastanie II autorem tych rzeźb jest Marek Przecławski.


Tu zawsze jest co sfotografować , nigdy się tu nie nudzę. Dziś też byłam na spacerze na Winnym Wzgórzu.
Jeśli kiedykolwiek jakieś dobre wiatry przywieją Was do Zielonej Góry koniecznie wybierzcie się na Winne Wzgórze =)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz