Skłamałabym
gdybym napisała, że bez książki nie wyruszam w żadną podróż, właściwie to na
wakacje nie zabieram książek bo czytanie zostawiam sobie na czas kiedy wieczory
są długie i deszczowe.
Kiedy
zobaczyłam reklamę książki „Telefonistka”
pomyślałam muszę ją przeczytać. Dlaczego?
Sama pracowałam jakiś czas jako telefonistka i trochę z ciekawości a trochę z
sentymentu sięgnęłam po debiutancką powieść Gretchen Berg.
Akcja powieści toczy się we wczesnych latach pięćdziesiątych
XX wieku w niewielkim amerykańskim mieście.
Głowna
bohaterka Vivian Dalton uwielbia podsłuchiwać rozmowy telefoniczne mieszkańców rodzinnego
Wooster, jak twierdzi doskonale
zna ich problemy.
Pewnego dnia
jednak podsłuchana rozmowa zmienia życie
Vivian na zawsze.
W każdej
plotce jest kropla prawdy nigdy nie wiadomo
jakie tajemnice ukrywają przed nami nasi bliscy , krewni i znajomi. W Wooster
aż roi się od dawno skrywanych tajemnic .
Telefonistkom
nie wolno było podsłuchiwać rozmów no ale wszystko co jest zakazane smakuje
bardziej…
Telefonistka
to powieść o kobietach, ich codziennych
problemach, walce o własną niezależność
i prawo do godnego życia, są tu wątki podziałów klasowy ba nawet podziałów
rasowych. Telefonistka to powieść wielowymiarowa , akcja toczy się w latach pięć dziesiątych XX
wieku ale autorka czasami przenosi nas w okres wielkiego kryzysu gospodarczego
lat dwudziesty i trzydziestych.
I choć Wooster to miasteczko w Ameryce lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku to
ludzie nie zmieniają się zbytnio bez względu na czas i miejsce w jakim
żyją. Szczególnie ich upodobanie do wtrącania się w życie innych ludzi i jak
dawniej plotka króluje zmieniła tylko sposób „przemieszczania się’. Osobiście
polecam tą książkę nie tylko byłym telefonistkom …:)
Autor Gretchen Berg
Przełożyła Monika Skowron
Wydawca:Insignis Med
Ilość stron:406
Cena 26, 66 zł.
Na wakacjach
uwielbiam fotografować, rysować no i …podsłuchiwać ludzi troszkę z nudów, bo dla mnie dwie godziny
plażowania dziennie to max . Te plażowe
rozmowy są jak powieści . No może i nieładnie ale nigdy nie powtarzam tego usłyszałam w końcu wiem ,że wszystko co usłyszę należy zachowywać w
tajemnicy. Oczywiście żartuję na plaży zazwyczaj zasypiam i podobno chrapię tak
głośno, że nic nie można usłyszeć a co dopiero podsłuchać…;))