Przejrzałam swoja szafę i okazało się,
że … no kiepsko i trzeba coś nie coś dokupić.
Jestem osobą dość oszczędną delikatnie sprawę ujmując jeśli chodzi o
kupowanie czegokolwiek dla siebie ale trudno jak trzeba to trzeba;))
Kupiłam dość drogie buty ale na tym
moja rozrzutność się skończyła , przy zakupie spódnicy odezwał się mój gen
oszczędności po babci Emilii i za spódnicę zapłaciłam jedyne 30
złotych.
Spódnica choć na fotografiach poniżej wydaje
się szara w rzeczywistości jest w kolorze wojskowej zieleni prosta na gumce,z
dwoma kieszeniami słowem jak mawiają młodzi „szału nie ma”:) No ale po to są
farby i pędzle by dodać jej charakteru.
Zastanawiałam się co by na niej
namalować by była taka „moja” no i postanowiłam namalować filodendron .
Dlaczego ?
Bo to roślina zodiakalnych Bliźniąt a ja właśnie jestem z pod znalu Bliźniąt .
Jakie są
bliźnięta? To zależy kto o nich się wypowiada;))
Osoby
urodzone pod znakiem bliźniąt mają zawsze bardzo dużo zajęć to fakt ostatnio mam ich aż za dużo. Są dobrymi towarzyszami , którzy w razie
potrzeby potrafią wykazywać się dużą charyzmą. Bliźnięta są pełne energii i pomysłowe. To osoby inteligentne, dowcipne, ciekawe świata, bywają uparte.
Filodendron to jedna z roślin symbolizujących
Bliźnięta.
„Filodendron jest
rośliną, która należy do rodziny obrazkowatych. W naturalnych warunkach
filodendrony najczęściej spotykane są na terenie Ameryki Południowej i
Środkowej, ze względu na sprzyjające jej wzrostowi warunki klimatyczne i
glebowe. Roślina jest niezwykle dekoracyjnym i ozdobnym kwiatem doniczkowym, a
najbardziej zachwyca swoimi niezwykłymi liśćmi.”
Źródło
Internet
Dwa motyle ,
które namalowałam na spódnicy to „motyl monarcha”.
Motyl
Monarcha (Danaus plexippus )
przedstawiciel rodziny rusałkowatych nazwany tak przez Karola Linneusza, na cześć angielskiego króla
Wilhelma III . Występuje w obu Amerykach w Australii, Europie i w Indonezji.
Monarcha to
motyl o pomarańczowo-czarnym ubarwieniu skrzydeł. Rozpiętość skrzydeł monarchy
wynosi maksymalnie nawet 10 centymetrów, a długość od głowy do końca odwłoka
trzy centymetry.
Tak więc na
mojej spódnicy zagościła egzotyka . Jeśli chodzi o filodendrony to pamiętam je
w wersji „doniczkowej” za czasów mego dzieciństwa były prawie w każdym domu:) A
motyla monarchę zobaczyłam po raz pierwszy
Trassenheide.
https://kufereklucyny.blogspot.com/2016/09/trassenheide-czyli-opowiesci.html