poniedziałek, 21 września 2020

Dziewczynka z koszem i … kotem w koszu;)

 

No i mamy kolejne wyzwanie na blogu https://kicikicitata.blogspot.com/2020/09/odsona-druga.html

Wyzwanie trudne bo dziewczynka z koszem jest  smutna. Kosz jest duży na dodatek dziewczynka ma na nóżkach ciut za duże  sandałki i maszeruje po  mokrej drodze.  Choć kiedy się lepiej przyjrzeć  fotografii to widać ,że dziewczynka ma na  rączkach śliczne ozdoby z koralików.

Postanowiłam ,że moja wersja tej opowieści o malej dziewczynce będzie radośniejsza . Dziewczynka na moim rysunku niesie co prawda duży kosz na plecach ale w koszu siedzi jej najukochańszy przyjaciel kot .






Dlaczego akurat kot nie pies? Dlatego ,że od dwóch dni w domu mojej córki przebywa gościnnie kot Olek i wiadomo teraz wszystko kręci się wokół Olka.

Olek jest w domu mojej córki można powiedzieć gościnnie bo „ jego ludzie” wyjechali na kilka dni i opiekę nad kotem powierzyli mojej córce. Olek przeżył swoje był bezdomny i bardzo schorowany. Poprosił o pomoc i ją otrzymał najpierw od przypadkowej kobiety a potem od „Kociego Szczecina” organizacji zajmującej się bezdomnymi kotami. Olek niestety stracił większość ząbków i pozostały mu tylko cztery ale nie stracił kociego sprytu i uroku. Zyskał nowy dom i duże grono przyjaciół:)

Olek kocha oglądanie telewizji i całkiem nieźle radzi sobie z obsługa komputera jak widać na fotografiach.

fot. Emilia Drozłowska


fot. Emilia Drozłowska



Czy jest więc większa radość  niż być przyjacielem kota?

 

 Rysunek oprawiłam w antyramę taka , która się nie stłucze gdyby Olek lub inny kot wpadł na pomysł by się dokładniej przyjrzeć obrazkowi:)

 




 







wtorek, 15 września 2020

Zielona Góra miasto pełne dziwów.

 

Winobranie 2020 już za nami tydzień rządów Bachusa skończył się w ubiegła niedzielę a dziś powoli znikają kramy, kawiarniane stoliki wróciły na swoje miejsce, ale i tak warto do nas zajrzeć choćby na chwilkę.







Przy Palmiarni posadzono najprawdziwsze na świecie palmy i już z daleka wiadomo, że jeśli szukacie miejsca z odrobinką egzotyki to dobrze trafiliście.



U nas wszystko jest możliwe mamy koronkowe serwetki na metalowych skrzynkach energetycznych. 





Mamy fioletowe rowery i Myszkę Miki na ścianie Biura Wystaw Artystycznych. 





Ale to jeszcze nic tuż obok rosną najprawdziwsze w świecie grzyby. Czy jadalne? Może lepiej nie ryzykować.



A gdzie znajdziecie takie miasto, w którym winne grona zwisają z krzewów oplatających Ratusz?





Chcę Wam pokazać jeszcze niezwykłego "bachusika z   aparatem fotograficznym na szyi i fotografią ukochanej kobiety w dłoni. Ta niezwykła figurka to prezent, jaki najbliżsi podarowali Panu Krzysztofowi Donabidowiczowi na jego 100 urodziny.  

Pan K. Donabidowicz miał pierwszy po 1945 roku zakład fotograficzny w naszym mieście.  



Figurka stoi przy dawnym zakładzie fotograficznym, w którym pracował Pan

Donabidowicz.  Mam sentyment do tego fotografa bo właśnie ten Pan jest autorem fotografii z mojego ślubu . 

 

Na rynku zawsze słychać muzykę, mnie urzekł niezwykły instrument i fryzura młodego artysty.



Miasto cieszy się tropikalna pogoda dziś u nas 30 st. Celsjusza.

 



Warto do nas przyjechać bez względu na pogodę i porę roku napić się wina spotkać 

Bachusa  i jego małych pomocników. 



A tak moim zdaniem wygląda Kot Bachus:)) 




sobota, 5 września 2020

Zielona Góra Winobranie 2020 rok właśnie się zaczyna

 

Jak wszystko w tym roku tak i Winobranie jest odrobinę inne mniej wystawne bez korowodu ,  mniej jest stoisk , mniej na razie turystów ale dziś dopiero pierwszy dzień „bachusowych rządów” .

Wszędzie widać ,że mimo radosnej atmosfery jest odrobina obawy . Na plakacie winobraniowym napisano:

„Warto do nas wracać znów

Włóż maseczkę i bądź zdrów”.

 


Mimo wszystko jest radośnie i kolorowo.  Wino z naszych lubuskich winnic można kupić wielu stoiskach , można też spróbować wina z innych regionów Polski i świata.




                                    Na chlebie znalazł się napis " Winobranie w dobie COVID19" 








    Winogrona  papryka biała cebulka w octowej zalewie to przysmak do kupienia na Winobraniu.










Dobre jedzenie, muzyka , wesołe miasteczko to wszystko pozwala znowu poczuć radość świętowania. 







Z winem lepiej nie przesadzać by nie stracić części garderoby


 albo wszystkich pieniędzy bo potem trzeba będzie prosić o kilka groszy  na chleb .;)



Zadbano o wszystkich o małych i dużych pomyślano nawet o naszych czteronożnych przyjaciołach.

 



Nad wszystkim czuwa Bachus jak mówią jedni lub św. Urban jak twierdzą drudzy.




Ważne by było bezpiecznie, zdrowo i wesoło bo potrzeba nam odrobiny radości w tym kiepskim dla świata i ludzi czasie.