Za oknem
deszcz i wiatr, czyli najlepsza okazja do nadrobienia czytelniczych zaległości.
A co
jest najlepsze na poprawę humoru w deszczowy dzień oczywiście dobra opowieść
kryminalna. Nie przepadam za współczesnymi kryminałami gdzie policjanci to albo
desperaci nieposiadający życia prywatnego, wypijający hektolitry mocnej kawy i whisky
zamiast śniadania, obiadu czy kolacji, posługujący się językiem tak
przepełnionym przekleństwami, że trudno jest zrozumieć, o czym właściwie mówią albo
fajtłapy, co prawda potrafiące wyciągać logiczne wnioski, ale zupełnie niezorientowane,
w jakim świecie żyją.
Ostatnio modni
stali się udający ekspertów od tzw. spraw kryminalnych autorzy wypisują swoiste
herezje jak np. to, że „"Sasza Załuska zostaje przyjęta na cywilny etat do
gdańskiej policji i natychmiast oddelegowana do zadania w Łodzi....” Co prawda
pod reklamą książki K. Bondy „Lampiony”
napisano, że jest z gatunku ‘ Fikcja, Powieść kryminalna, Suspens” ale to nie
dla mnie za dużo tej fikcji i suspensu jak na jeden raz;))
Oczywiście o
gustach się nie dyskutuje tak więc każdy czyta co chce …
Wracają do
kryminałów to najbardziej lubię te klasyczne
gdzie bohaterowie są nietuzinkowi, z swoistym poczucia humoru, drobne
dziwactwa mile widziane, bo to dodaje kolorytu postaci. Nie lubię długich powieści
kryminalnych, po pierwsze akcja musi toczyć się wartko, bo czytelnik gotów
zapomnieć co było na początku i kogo właściwie zamordowano, po drugie ilość
ofiar też powinna być ograniczona inaczej czytelnik przyzwyczai się do „
mordowania” i napięcie diabli wzięli J
Jeśli czytający
choć odrobinkę zna realia pracy w policji będą go denerwować zbyt liczne nieścisłości
a w końcu kryminały nie czyta się po to by się denerwować.
Jakiś czas
temu Emilia przywiozła do domu debiutancką powieść Przemysława Garczyńskiego „Kelner”
wręczyła ją mojemu mężowi prosząc o recenzję a raczej takową zleciła:
- Tato
przeczytaj i powiedz jak ci się podoba w końcu to twoje klimaty”- no tak po ponad dwudziestu latach pracy jako technik kryminalistyki powinien coś niecoś
orientować
się w temacie;))
Mąż przeczytał
i … poprosił mnie o napisanie szumnie mówiąc recenzji, tłumacząc się, że jak on
to napisze to będzie raczej notatka służbowa niż recenzja.
Przeczytałam
i …
Książka
akurat taka jak lubię, czyli barwne , postacie jakoś tak dziwnie przypominające mi
moich kolegów z „firmy”;) Wartka akcja
osadzona w współczesnych realiach, wulgaryzmy pojawiają się w właściwych momentach,
kiedy nawet święty by zaklął a co dopiero policjant . Ilość ofiar, że tak
powiem w normie, historia opowiedziana z sporą dawka humoru. Rozwiązanie „zagadki” dopiero pod koniec
powieści dość nieoczekiwane, no i zakończenie, które sprawia, że już czekam na
następną powieść autora.
Co prawda jedna z postaci nijak nie mieściła mi się w „
grupie dochodzeniowej”, ale autor wytłumaczył jej obecność „prawami młodości i
prawami pisarza, „…więc jest ok.
Zapomniałam dodać,
że akcja powieści toczy się w Wielkopolsce konkretnie w Poznaniu .
Polecam powieść
miłośnikom kryminałów, ale i lubiącym nietuzinkowe powieści obyczajowe;)
Tytuł: „Kelner”
Autor: Przemysław Garczyński
Wydawnictwo: NOVAE RES Gdynia
Ilość stron 220
Rok wydania 2017
Cena z okładki 27 złotych