sobota, 24 sierpnia 2019

„Stulecie detektywów” i łapacz snów;)




Dostałam w prezencie urodzinowym  niezwykłą książkę.



„Stulecie detektywów”

Jürgen Thorwald  
Tłumaczenie:    Karol Bunsch, Wanda Kragen
Cena 52, 90 zł.)
Wydawnictwo: Znak




Oparte na faktach „Stulecie detektywów”  , którego autorem jest Jürgen Thorwald   opowiada o początkach policji kryminalnej i nowoczesnej kryminalistyki .

Zaskakujące jest kim byli ludzie , którzy jako pierwsi pracowali w szeregach policji kryminalne a raczej tworzyli ją od podstaw .

   Można prześledzić historię powstawania kartotek policyjnych i dowiedzieć się  dlaczego pierwsze fotografie robione przestępcom na niewiele się przydawały .  Dlaczego metodę „pomiarową”  zastąpiła daktyloskopia i o tym jak trudno było przekonać szefów  ówczesnej policji do wprowadzania nowości . 

Jest dział poświęcony medycynie sądowej . Nie mogło zabraknąć też w książce toksykologii wszak XIX wiek nazywany jest wiekiem trucicieli. Warto przeczytać o tym tu.
Książka pełna jest opisów autentycznych zbrodni . 


Jeśli interesuje Was historia kryminalistyki, lubicie czytać powieści kryminalne albo chcecie napisać taką powieś to polecam  tą pozycję.  Nie da się tej książki przeczytać jednym tchem  ilość drastycznych opisów zbrodni i sposobów w jaki dochodzono do ich rozwikłania może sprawić ,że trudno będzie zasnąć w nocy .


Przyda się wtedy łapacz snów  oczywiście jeśli wierzy się w jego magiczne działanie.

Łapacz snów składa się z sieci wplecionej w drewnianą okrągłą ramę , ozdobiony jest koralikami , piórkami . Jego zadaniem jest przepuszczanie jedynie dobrych snów i zatrzymywanie koszmarów, które giną wraz z pojawieniem się pierwszych promieni słońca.
W każdym razie ja taki zrobiłam dziś w nocy wypróbuję jego działanie ;))

Do jego zrobienia wykorzystałam :
drewniany okrąg 
włóczkę 
serwetkę kupioną w Second Hand , 
kolorowe piórka i koraliki.











czwartek, 15 sierpnia 2019

Moje miasto ukwiecone czyli Zielona Góra w kwiatach ;)


Jakoś tak na początku sierpnia wyczytałam ,że  moje miasto startuje w  konkursie na najbardziej ukwiecone miasto w Polsce.















No to wybrałam się z osobistym małżonkiem na spacer po mieście by sprawdzić jak się sprawy  mają.

Miasto jak każde ma i piękne 

i te powiedzmy nie do końca urokliwe miejsca.


 Ale kwiatów  faktycznie jakby przybyło  są wszędzie zdobią okna domów i ogródki piwne.  










Nawet Bachusiki przycupnęły w kwiatach.



Usiedliśmy na chwilkę w kawiarni by napić się piwa i poobserwować życie na deptaku. 


Kto żyw wybrał się na spacer




 a na deptaku gra orkiestra a raczej dwie na zmianę  zapewne by sobie w drogę nie wchodzić.



Winogrona jak przystało na miasto winnic i wina już dojrzale choć tych przy ulicy nie radze jeść bo zakurzone i zapewne nie zbyt zdrowe;)


Kiedy człowiek się zmęczy piesza wycieczką może odrobinkę odpocząć


 ba nawet buty zdjąć z obolałych nóg  ważne by  ich nie zapomniał na trawniku.





Kwiaty zawróciły mi w głowie i zgubiłam osłonę obiektywu  od mojego aparatu fotograficznego.



 Jutro trzeba będzie kupić nową ale co tam zdarza się;)



czwartek, 8 sierpnia 2019

Takie cuda to tylko na wakacjach, czyli co fajnego zobaczyłam i kupiłam;)


Kiedy człowiek wyjeżdża na wakacje zaczyna patrzeć na świat radośniej  zauważa się różne drobne rzeczy, które  wywołują uśmiech na twarzy. Przez chwilkę zapominamy o trudach i kłopotach dnia codziennego i doceniamy to co w życiu najważniejsze piękno każdej chwili przeżytej tu i teraz. Wakacje to czas ładowania akumulatorów na następne miesiące .

No dość filozofowania chcę Wam pokazać co ciekawego choć nie koniecznie są to dzieła sztuki czy wielkie historyczne budowle zobaczyłam.

Zawsze mówi się o budowaniu zamków na piasku a ja w Heringsdorf  zobaczyłam takie cuda z piasku pomniki można równie piękne zobaczyć  i u nas na przykład Świnoujściu ale ja akurat te sfotografowała.  



Jak już jesteśmy w Świnoujściu to zobaczyłam tam niedaleko mojego hotelu taki płot .



 A jak już mówimy o  mowa o tym by nic się nie marnowało to w Ahlbeck zaciekawił mnie pomysł na wykorzystanie plastikowych butelek i nakrętek .

W Ahlbeck zobaczyła jeszcze kilka pomysłów na wykorzystanie niepotrzebnych przedmiotów. 




U nas też przyjęła  się ta moda ale wiadomo na wakacjach ma się dużo czasu by zauważyć coś na co nie zwraca się uwagi  w ciągłym  na co dzień.

Na wakacjach mamy czas by znowu przez chwilkę poczuć się jak dzieci no może nie od razu należy postępować dokładnie jak one ale odrobinka luz u nie zaszkodzi.



Co sobie kupiłam w tym roku pozwoliłam sobie na odrobinkę naprawdę odrobinkę rozrzutności.

Kupiłam wiele smakołyków w  Koserow  pyszny dżem z rumem niestety został po nim już tylko pusty słoiczek;)) . 

Uwielbiam musztardę a ta z truskawek z dodatkiem papryczki chili to mój przysmak.

Kupiłam jeszcze dipy do sosów i past z twarogu i trochę słodyczy.

Uwielbiam pachnące mydełka takie co później żal je używać i leżą na półce w łazience ;) Kupiła więc obie takie o zapachu truskawek zimą jak znalazł powącham i zrobi się mi letnio i wakacyjne na sercu;)

Było coś dla ciała czas na coś dla ducha czyli książki jedną kucharską kupiłam ją


 a drugą z opisem mojego znaku zodiaku dostałam od córki .


 Mój niemiecki jest odrobinkę „kulawy” ale co tam będzie okazja by sobie przypomnieć  albo nauczyć się na od nowa;))

Kolekcja moich magnesów powiększyła się tego lata znacznie bo nabyłam dwa w Niemczech jeden z marynarzem 

a drugi z Piaskowym Dziadkiem. Pamiętacie Piaskowego Dziadka?
A jeden magnes córka podarowała mojemu mężowi ale przecież nie będzie leżał samotnie i zbierał kurz dołączył do innych;))

Musze przyznać ,że  moi bliscy i znajomi obdarowują mnie magnesami .
Mam takie przywiezione przez córkę z podróży po świecie 

i taki podarowane przez znajomych . 

Dostałam jeszcze od córki maleńkie pudełeczko z aniołkiem będzie w sam raz na pierścionki na razie leżą w mim muszelki .

Co jeszcze zobaczyłam?  Wszystkiego nie da się opowiedzieć w jednym poście:)















Wakacje są jak plaster na obolała duszę nie trzeba koniecznie wyjeżdżać na drugi koniec świata, bo świat jest tuż obok wystarczy pozwolić sobie na odrobinkę radości i…