"Am Rohrbusch " czyli w tłumaczeniu na język polski "Na trzcinie". Z tego co wyczytałam w książce Jerzego Piotra
Majchrzaka „Wędrowanie w przeszłość. Zapiski
encyklopedyczne o Zielonej Górze i okolicy”
rosły tu trzciny . Wspomina o tym ,że połacie dziko rosnących trzcin ciągnęły się
od obecnej ulicy Wazów (Rohrbusch po
polsku Trzcinowy Zagajnik ) aż do
obecnej ulicy Starokisielińskiej.
Ulica Dzika
żyła swoim życiem aż do 2015 roku kiedy
wybudowano tam kilka apartamentowców no może to dość szumna nazwa ale życie mieszkańców na pewno odrobinkę się zmieniło
. Czy na lepsze? Czytając doniesienia prasowe raczej nie.
Co jeszcze warto
wiedzieć o Dzikiej ?
Przy ul.
Dzikiej w 1986 roku z inicjatywy harcerzy i przy ich udziale powstał Dom
Harcerza. W 2018 roku przeniesiono harcerzy do nowego budynku .
W budynku
gdzie dawniej mieścił się Dom Harcerza obecnie znajduje się Ogólnokształcąca
Szkoła Muzyczna I stopnia.
Od 1979 roku
na ulice Dziką z pomnika (projektu
Tadeusza Dobosza ) spogląda
Janusz
Korczak wielki przyjaciel dzieci i niezwykła postać. Więcej o nim tu.
Ale ja wybrałam
się tam by zobaczyć co nowego powstało w galerii pod chmurka na ulicy Dzikiej.
O tym ,że
dziki pojawiają się na niektórych ulicach Zielonej Góry wie każdy przynajmniej każdy mieszkaniec miasta. O tym
,że jest w naszym mieście ulica Dzika też ale. że dzik ma na tej ulicy swój portret
pewnie nie każdy wie;)
Oprócz
portretu dzika powstały nowe murale w miejsce starych, które ząb czasu
zniszczył.
Artysta
pochwalił się swoimi przyborami do malowania.
Ja tez
wykorzystuję wolny czas by rysować.
Nie namalowałam co prawda portretu dzika ale lisa. Ulica Lisia też jest w naszym mieście i jak już kiedyś pisałam ma swoje lisie
portrety.
Zapraszam na
Dzika w wiosennej szacie J