piątek, 29 września 2017

A na ulicy Chmielnej może zakręcić się w głowie. (fotografie)


Ulica Chmielna w Zielonej Górze to zwykła ulica z blokami z wielkiej , szarej płyty na dodatek na Chmielne ulokowane są cztery olbrzymie należące do miejskich wodociągów zbiorniki na wodę. Zbiorniki też były szare i smutne. Jednak szarość można zamienić na bajkowe klimaty na taki pomysł wpadły dwie społeczniczki Panie Paulina Bogucka i Emilia Kondrad. Postanowiono ,że zielonogórscy graficiarze Jakub Bitka i Łukasz Chwałek ozdobią zbiorniki na wodę kolorowymi muralami. W maju odbyło się spotkanie mieszkańców i sprecyzowano co chcieliby zobaczyć na zbiornikach zdecydowano ,że murale mają nawiązywać do czterech żywiołów – ognia, wody, powietrza i ziemi. Poproszono o pomoc dzieci i właśnie prace plastyczne dzieci stały się inspiracją przy tworzeniu projektu murali.
Malowanie murali ma się ku końcowi pomalowane będą nie tylko ściany ale i dachy zbiorników tak by zachwycały mieszkańców zarówno „ziemi jak i z powietrza” czyli z balkonów.
Każdy z zbiorników jest w innym kolorze nie jest nudno, jest pięknie.








Warto przy okazji pobytu w naszym mieście wybrać się na Chmielną.

Jesień już powoli rozgościła się w mieście. Żal mi ,że lato odchodzi ale cóż muszę się z tym pogodzić.










niedziela, 24 września 2017

Ciekawski królik na poduszce =)



Czego to ludzie nie wymyślą widywałam koty na smyczy , fretki , szczury noszone w kapturach kurtek , świnki morskie, chomika nawet żółwie podróżujące ze swoimi właścicielami pociągiem ale żeby królika prowadzać w szelkach jak nie przymierzając szczeniaka no to już jak dla mnie za wiele moja - sąsiadka Zosia była bardzo oburzona kiedy mi to mówiła. Przytaknęłam bo ja też królik owszem widywałam ale nigdy w szelka na spacerze.
No a tu moja córka dorosła zresztą już ostatnio powiedziała ,że marzy jej się taki właśnie udomowiony królik , nie przekonała mnie jednak do pomysłu choć królik nie mieszkał by w moim domu ale jednak królikom w szelka mowie stanowcze „Nie”=))
Królik to sympatyczne zwierzątko choć w Australii uważane za szkodnika . Króliki zostały sprowadzone w 1859 z Anglii i wypuszczone przez Thomasa Austina . Niestety nie przewidziano,że
Króliki rozmnożą się i będą stanowić zagrożenie a nawet doprowadzą do malej katastrofy ekologicznej. Z problemem poradzono sobie w 1996 roku i króliki co prawda dalej występują w Australii ale w małych ilościach.
Królik – polska nazwa zwyczajowa kilku gatunków zajączków z rodziny zającowatych. Królik to typowy roślinożerca.
Wśród około 100 ras królików jest też wyhodowany na początku XX wieku królik miniaturowy. Zgodnie z założeniem naukowców udało się wyhodować malutkie przyjazne człowiekowi zwierzątko o niewielki wymaganiach hodowlanych.
Króliki to również bohaterowie wielu bajek i kreskówek najsilniejszy to Królik Bugs z kreskówek Warner Brothers, wymyślony w 1938 r. przez Teksa Avery’ego i Chucka Jonesa. Bugs chrupie marchewkę i często powtarza Co jest, doktorku?.
Pomyślałam ,że namaluję króliczka na poduszce.
Najpierw jak zwykle przejeżdżam kila fotografii a potem narysowałam królika i przeniosłam go za pomocą klaki barwiącej na poszewkę poduszki. Dzięki farba do tkanin mój króliczek nabrał kolorów. Na szyi zawiązałam mu czerwona chusteczkę tak by pasowała do wielkiej ażurowej czerwonej kuli na która króliczek się zapatrzył. Kula to po prostu wyszperana w moim kuferku czerwona szydełkowa serwetka . Kocham ręcznie robione koronki i jeśli tylko uda misie taką wyszperać w sklepie typu second hand , natychmiast ja kupuje i zastanawiam się jak dać jej drugie życie=)

Przedstawiam Wam mojego królika z poduszki=))
























Króliki  , zające są modne w tym sezonie wyczytałam a raczej zobaczyłam w grudniowym numerze Mojego Mieszkania
i co uszaci górą=))

niedziela, 10 września 2017

Korowód – Winobranie 2017. (fotografie)

Winobranie bez korowodu? Nie, tego najwięksi pesymiści sobie nie wyobrażają. Korowód to nieodłączna część święta Winobrania na korowód zielonogórzanie czekają cały rok , przygotowują barwne stroje, ćwiczą i tak jak ja szykują swoje aparaty fotograficzne by uwiecznić korowód na fotografiach.
W korowodzie corocznie można zobaczyć oprócz włodarzy miasta czyli Pana Prezydenta i Bachusa winiarzy, tancerzy, uczniów , sportowców, gości z Polski i zagranicy .












W tym roku nawet Robin Hood udało mi się go uchwycić na fotografii.

















Byli samuraje i tancerki podobno rodem z Brazylii 


choć jedna wydała mi się jakby znajoma ale pewnie tylko tak mi się wydawało ,że to Ewa.=)



Byli tez ludzie zwani glino ludami 







i kobiety łączące dwie najpiękniejsze rzeczy na świecie czyli kobietę i statek pod pełnymi żaglami. 
 






Nie zabrakło jak zwykle eleganckich przedstawicieli "Klubu palaczy fajki ."


Pojawiły się bajkowe owady i smoki, cudne morskie stworzenia. 





 

Urodą zachwycały piękne dziewczyny w ludowych polskich strojach .














Ale co tam słowa od czego są fotografie zapraszam=)