Lubię lato za jego piękno i ciepło, za
to też, że przed wyjściem z domu nie trzeba ubierać na siebie wielu ubrań a to,
co się na siebie założy nie musi być „zbyt poważne”. Można ubierać się w kolorowe,
zwiewne sukienki, zabawne bluzeczki i spódnice.
Moja kolejna spódnica kosztowała 40 złotych,
kupiłam ją i od razu zaczęłam się zastanawiać jak nadać jej „charakteru”, czyli
co by na niej namalować. Pomysł podsunęła mi zasłyszana przypadkiem rozmowa dwóch
mężczyzn:
- Panie baby
są jak jaszczurki… stwierdził rudowłosy jegomość
- masz pan
rację przytaknął drugi z mężczyzn.
Nie miałam czasu
ani odwagi by słuchać dalej tej rozmowy i nie wiem, czemu „baby są jak
jaszczurki”:)
Obejrzałam
stare znaczki pocztowe mojego męża i postanowiłam namalować jaszczurkę
wzorowaną na jaszczurce zwince.
O samej
jaszczurce zwince wyczytałam w Internecie, że:
Jaszczurka
zwinka (Lacerta agilis) należy do rodziny
jaszczurkowatych (Lacertidae)
Występuje na
terenach kamienistych, rumowiskach skalnych, i ogrodach działkowych. Można ją spotkać w pustostanach, na nasypach kolejowych, na zakrzaczonych łąkach i na
innych terenach położonych blisko murawy.
Maksymalna
długość ciała tej jaszczurki z nieuszkodzonym ogonem w Polsce dochodzi od 20 cm
do 23,5 cm.
Ciekawostka
jest to, że w sytuacji zagrożenia zwinka dla odwrócenia uwagi drapieżnika
odrzuca swój ogon . Po pewnym czasie ogon odrasta i zwinka może znowu być z niego dumna, bo jest takiej samej długości.
Post bez kota? Jaszczurka, jaszczurką, ale kot musi się pojawić.:)