Czasami jakiś mebel wydaje się tym
jedynym
i

nie do zastąpienia u mnie to sofa a raczej rozkładany
fotel , tapczanik w każdym razie coś na czy wygodnie może wyspać
się jedna osoba.
Jakieś 15 lat temu kupiłam ten mebel
i od razu się w nim zakochałam przede wszystkim ze względu na
cudne dwa bocianki wyrzeźbione w drewnie umieszczone na przedniej
części sofy. Mebelek nazywa się Klementynka też cudnie i jest
produktem Future. Sp. z o.o. Fabryka mebli w
Zaniemyśl k. Łękna tak wyczytałam na starej etykiecie na tylnej
ściance mebla. Mebel wyjątkowo dobry choć wiadomo ząb czasu
nadgryzł ciut tapicerkę.. Postanowiłam,że przy pomocy córki
dokonam domowej renowacji.
Boczki pomalowaliśmy farbami do tkanin ,
farba nie ściera się i dobrze pokryła odrobinkę wypłowiały
materiał na oparciach.
Poduchy obszyłam kawałkami jeansu.
W ten sam sposób jak „ legowisko „
obszyłam poduchę , stanowiąca element oparcia sofy.
Materiał na obszycie kupiłam w
sklepie z używaną odzieżą , można tam kupić kawałki
materiałów tzw resztki koszt był niewielki bo kupiłam materiał w
tak zwany „najtańszy dzień” i wyniósł 7, 50zł. Dwa duże
kawałki jeansu za tak niewielka sumę i na dodatek zupełnie nowe.
Niestety z dołem skrzyni jest drobny
kłopot , trzeba go obić materiałem ,nie da się obszyć .
Moi czyli
mąż i córka zakupili w tym celu zszywacz tapicerski i okazało
się ,że zszywki nijak nie chcą się załadować do ustrojstwa.
Pojechali właśnie ponownie do sklepu „po instrukcje „ ..czekam
co też będzie dalej ….
No właśnie zadzwonili to nie ich wina
to sprzedawca udzielił złej informacji przy doborze zszywek oprócz
szerokości liczy się ich wysokość w przypadku naszego zszywacza
zszywki mają być dłuższe. Zapytajcie dobrze by oszczędzić sobie
biegania .=)
Bywa... widocznie chłopak krótko pracuje
i nie do końca sam wiedział jakie powinny być te zszywki.
Są trzy powody dla który zdecydowałam
się na ta renowacje:
pierwszy to mój sentyment do
mebelka i jego uroda
drugi moja fobia polegająca na
strachu przed kupowaniem nowych mebli , nabyłam jakieś dwa lata
temu kanapę zapewniano mnie ,że solidna i ogólnie cudo no
niestety solidna okazała się jedynie cena mebla on sam zaczyna się
rozwalać
trzeci powód to swoiste wyzwanie
dla domorosłego majsterkowicza a raczej dla klanu
majsterkowiczów=))
Nasz mebel przy
codziennym użytkowaniu przez wiele lat jest w niezłym stanie.
Niestety meble na kieszeń
przeciętnego Polaka bywają nietrwałe i rozpadają się często w najmniej odpowiednim momencie na przykład , gdy pustki na koncie w banku=))
Przypomina
mi się film „ Śmierć komiwojażera” bohater tego filmu marzy
między innymi o tym by wreszcie kupić coś co nie zepsuje się
zanim zdąży to spłacić. Podobno ważne są uczucia nie dobra
materialne ale kiedy brak kasy na te drugie to i uczucia jakby słabną
.
Polecam film może go sobie obejrzę
siedząc na mojej odnowionej sofie żeby nie zapomnieć o prozie
życia=))
A oto efekt naszej pracy zobaczcie
sami...
Na wieczorna kawkę wpadła mała ćma i poczułam , że praca skończona i czas odpocząć =)