niedziela, 3 sierpnia 2014

Ślubne fotografie … jakie były jakie są=))


W mojej rodzinie śluby to rzadkość i nie dlatego,że wszyscy żyją na tak zwaną „kocia łapę” czy mówiąc bardziej elegancko w wolnych związkach po prostu od czasu mojego pradziadka Józefa mamy coraz to mniej dzieci a co za tym idzie rodzina kurczy się niestety=))
Wracając do ślubów to zawarcie związku małżeńskiego w tym miesiącu gwarantuje szczęście . Dlaczego ? Ma w nazwie literkę „r” a to podobno przynosi szczęście tyle tylko,że to zapewne nie dotyczy całego świata. Listopad jest niepolecany ale ja akurat w listopadzie brałam ślub (dwadzieścia trzy lata temu). Szczęście przynoszą przeróżne rzeczy a to moneta w pantofelku panny młodej, pantofel ma być z zakrytymi palcami inaczej szczęście uleci tak więc listopad wcale nie jest najgorszy bo trudno nawet przez zapomnienie iść do ślubu w sandałkach =))
Pan młody nie powinien oglądać wybranki w sukni ślubnej przed ślubem ale niby po co wszak nie spotkałam dziewczyny , która by nie wyglądała pięknie w ślubnej sukni przynajmniej nikt nie odważy się tego głośno powiedzieć. Panna młoda powinna okręcić męża wokół siebie by mogła nim „manipulować” w życiu . Perły przynoszą podobno pecha ale te prawdziwe więc nie ma co się martwić skoro perły fałszywe to i pech będzie fałszywy a fałszywy pech to zapewne szczęście. Niektóre przesądy wzajemnie się wykluczają bo jeden mówi,że panna młoda powinna płakać na ślubie a inny ,że powinna iści do ślubu z uśmiechem na twarzy bo to dobra wróżba.
Są takie przesądy które funkcjonują od lat można nazwać to „cztery razy coś”=)
1.coś nowego - symbol dostatku w związku małżeńskim
2. coś starego - symbol wsparcia rodziny oraz przyjaciół
3.coś białego - symbol czystości oraz niewinności choć nie bardzo wiadomo o co chodzi=)
4.coś niebieskiego - symbol wierności .
Przesądy to jedno ale jeśli już ktoś powierza organizacje ślubu i wesela wyspecjalizowanej firmie to na pewno powinien wystrzegać się ludzi ,którzy nie potrafią oddzielić własnych poglądów politycznych od interesów. Wyobrażacie sobie, że ktoś obraża waszych gości bo np. nie lubi gejów albo ateistów, komunistów czy ja wie jeszcze kogo . Ostatnio w internecie natknęłam się na osobę o bardzo skrajnych poglądach reklamuje się jako wodzirej , organizator przyjęć weselny miałabym obawy by zatrudnić kogoś takiego skoro miesza interesy z swoimi animozjami to czy mam gwarancję ,że jest dobrym fachowcem=(
Jest mnóstwo przeróżnych przesądów związanych z ceremonią ślubną ale gdyby od tego zależało powodzenie w małżeństwie to zapewne niepotrzebne były by rozwody=)))


Oglądając fotografie ślubne na różnych stronach internetowych stwierdzam ,że niby wszyscy chcą być oryginalni ale i tu moda jest nieubłagana. Większość ujęć się powtarza a to młodzi stoją zanurzeni w wodzie , a to stoją na dworcu kolejowym a to znowu koniecznie jedno jest na boso. 






W okolicy Zielonej Góry wręcz normą jest sesja w ruinach pałacu w Zatoniu a w okolicach Nowej Soli powodzeniem cieszy się pewien stary most.  Może to i dobrze bo po tym w jakiej manierze wykonano fotografie można mniej więcej określić czas wykonania fotografii.



Warto wybrać się do Zatonia z aparatem i zrobić kilka fotografii choć może niekoniecznie muszą być to fotografie ślubne.










Ja osobiście bardzo lubię stare dobre "pozowane" fotografie . Lubię też czasami popatrzeć na monidła lekko podretuszowane, tak był kiedyś taki zawód jak „retuszer fotografii” . 




Z tego co wyczytałam pierwsze monidła pojawiły się w Polsce w XIX wieku . Monidło to rodzaj portretu ślubnego ręcznie malowanego wzorowanego na zdjęciu . Każdy mógł sobie pozwolić na taki portret ślubny . I choć po II wojnie światowej monidła straciły na popularności i choć może ktoś powie,że to kicz to łezka się na ich widok kręci w oku niejednego dziadka czy babci. Jedno było pewne na monidle wszyscy byli piękni a na współczesnych fotografiach no różnie to bywa, bo co zabawne dla jednych dla innych może być powodem do … 
Jan Himilsbach napisał nawet opowiadanie o monidle a na kanwie tego opowiadania w 1969 roku Antoni Krauze nakręcił film.







Nie mam doświadczenia w fotografii ślubnej nie licząc fotografii robionych na ślubach w rodzinie i moje spostrzeżenia nie są żadnym zwalczaniem konkurencji w tej dziedzinie=)












Oprócz fotografii fajną pamiątką są karty z życzeniami jakie dostaje się od rodziny i przyjaciół w dniu ślubu. Ja nasze włożyłam do albumu z fotografiami . Jest wśród nich ta od naszych kolegów z pracy taka z kajdankami , kajdanki symbolizują „ niewolę małżeńską” ale dla nas to wyjątkowy symbol taki atrybut związany z naszą pracą=))








Dziś pokusiłam się o zrobienie takiej karty z życzeniami własnoręcznie polecam warto bo przynajmniej będzie to coś naszego i niepowtarzalnego.






Na razie na żaden ślub w rodzinie się nie zanosi ale co tam ….








Spacerując po Szczecinie w oknie atelier fotografa zobaczyłam ślubne fotografie w dawnym stylu. Podobno wraca moda na solidną ślubną fotografię jak za dawnych dobrych czasów=)











Najnowszą atrakcja na weselach jest ostatnio "fotobudka  
nowożeńcy i goście weselni robią sobie śmieszne zdjęcia. Oczywiście i ta moda z czasem przeminie  Czym jest fotobudka? Znalazłam taką odpowiedź w zasobach internetu "





"Fotobudka (ang. photo booth) – zautomatyzowane urządzenie, które wykonuje zdjęcia i od razu je drukuje. Wykorzystywane głównie do wykonywania fotografii paszportowych, legitymacyjnych itp., także do celów rozrywkowych jako atrakcja podczas imprez, wesel, itp."



Robiłam porządki w albumach z rodzinnymi fotografiami i natrafiłam na ślubną fotografię z lat 90-tych scenografia może nie do końca prawdziwa ale to był hit tamtych lat:)















Podczas przeglądania rodzinnego archiwum znalazłam kilka starych fotografii są wśród nich i ślubne.

Elżbieta (18 lat) i Waldemar (21 lat) fotografia z 1948 roku dziś zapewne zamiast koca fotograf powiesiłby jako tło specjalny ekran .




    Leokadia i Aleksander fotografia z 1943 roku widać ,że wykonana przez zawodowego.




Alina i Mieczysław fotografie z 1956 roku to swoisty 
"fotoreportaż "  .






Moda się zmienia i na fotografie ślubne i na pojazdy dziś dobrze jest podjechać starym samochodem pod USC=)






W 2023 roku córka poprosiła mnie bym została fotografem na jej ślubie , było to chyba najtrudniejsze wyzwanie fotograficzne w moim życiu;)   










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz