Zobaczyć teatr od zaplecza , wejść
na scenę to dopiero przygoda. Wiele lat temu kiedy byłam dzieckiem
po przedstawieniu „Ania z Zielonego Wzgórza” było mi dane wraz
z moimi koleżankami i kolegami z bodajże czwartej klasy szkoły
podstawowej zobaczyć teatr od zaplecza . Warsztaty, scena to było jak
wycieczka w nieznaną krainę. Niezapomniane wrażenia.
Niedawno na
jednej z imprez fotograficznych Foto Day w Teatrze Lubuskim po raz
drugi miałam możliwość zobaczyć teatr
"od środka”.
Pozwolono nam wejść do pracowni krawieckiej i garderoby , na dużą scenę i na scenę kameralną nawet zobaczyliśmy co dzieje się pod sceną słowem wyprawa marzeń.
Kiedy dziś w teatrze wraz z innymi fotoamatorami
fotografowaliśmy lubuskie „blogerki modowe” mimo niewątpliwej
urody dziewcząt brakowało mi zwiedzania zakamarków teatru .
Na dużej scenie stały dekoracje
gotowe do wieczornego spektaklu „Głodni Jan i Małgorzata” opowieści o tym jak
współcześni młodzi ludzie radzą sobie z trudną rzeczywistością
.
reżyseria: Natalia Korczakowska
opracowanie tekstu i dramaturgia: Michał Pabian, Magda Fertacz
scenografia i kostiumy: Anna Met
opracowanie muzyczne: Natalia Korczakowska
przygotowanie wokalne: Hanna Klepacka
Obsada
Hanna Klepacka Małgosia
Karolina Honchera Pani Kamień
Marta Frąckowiak Pani MOPS
Tatiana Kołodziejska Matka
Elżbieta Lisowska-Kopeć Ojciec
Dawid Rafalski Jaś
Tomasz Karasiński Chory
Piotr Lizak Prostytutka
Przemysław Kosiński Biały Gołąb
Dobrosława Trębacz Policjant
Na pewno warto wybrać się na spektakl
do Teatru im L. Kruczkowskiego w Zielonej Gorze.
Ale wracając do samej sesji
fotograficznej niezwykle trudno robi się fotografie w grupie
natychmiast przypomina mi się rodzinna anegdota o tym jak to mój
dziadek bardzo dobry stolarz robił szafę a moja babcia mu doradzała
w tej materii. Kiedy dziadek ciut się zirytował i coś burknął w
temacie kto właściwie robi ów mebel , babcia z rozbrajającą
szczerością stwierdziła , że „najgorzej jak się zbierze dwóch
majstrów i każdy wie swoje”=)))
Dziś było mniej więcej tak samo
jedni ustawiali dziewczyny „pod światło” inni byli temu
przeciwni, jedni mówili dziewczynom co maja robić i ,że powinny się
uśmiechać do obiektywów a drudzy krzyczeli „one wiedza co maja
robić”. I tak w wzajemnym niezrozumieniu sesja toczyła się
pomyślnie . Bo to ,że nie we wszystkim byliśmy zgodni wcale nie
oznacza,że fotografie się nie udały choć punkt widzenia jest
zależny od... od nastroju i ogólnie od tego co się komu podoba.
Szafa na scenie kameralnej jest
rekwizytem z przedstawienia dla najmłodszych „Królowa Śniegu”
jednej z najbardziej lubianych przeze mnie bajek w dzieciństwie.
Tak więc jestem z dzisiejszej
wyprawy w świat sztuki i mody zadowolona i jeszcze raz zapraszam
wybierzcie się do Teatru Lubskiego , którego tradycje sięgają XVI
wieku czasów Abrahama Buchholzerusa.
Było fajnie, co prawda pozowanie i ogólnie mimika twarzy na zdjęciach mnie strasznie przeraża, nikt nie wiedział co ze sobą zrobić, bo za dużo ludzi, ale i tak było mega pozytywnie.
OdpowiedzUsuńCzy mogłabym prosić zdjęcia ze sobą, jeśli jest ich więcej i żeby nie tracic na jakości kopiując na email? vanitykitty69@gmail.com
Pozdrawiaaaaam, Tynkaa.blogspot.com
Teatr naprawdę jest magiczny, mnie też do udziału w sesji zachęciło zwłaszcza miejsce, w którym się odbywała. Liczba fotografujących faktycznie była lekko przerażająca, ale bawiłam się całkiem nieźle!
OdpowiedzUsuńPS. Jeśli to nie problem, to ja również prosiłabym o przesłanie moich zdjęć na maila amelle123@wp.pl
Pozdrawiam! Czerwonowłosa Magda :)