czwartek, 24 września 2015

Citroën samochodzik na koszulkę.



Właściwie nie należę i nie należałam do kobiet, które zbytnio przywiązują wagę do marki 
samochodu . Dla mnie ważne było i jest by jechało do przodu i żeby na głowę nie padało=))
Kiedyś usłyszałam ,że dla kobiet najważniejsze jest by samochód był ...czerwony , może tak jest a może to tylko męska propaganda=))
Ostatnio jednak tak się składa, że na moich koszulkach dużo się dzieje w temacie „motoryzacja”.
Dziś spróbuję namalować citroena tzw. blaszankę no i oczywiście samochód będzie czerwony.
fot.internet 















Poczytałam w internecie i okazało się ,że w 1919 roku Citroën uruchomił produkcję samochodu nazwanego „Type A”.
Koncern Citroëna jako pierwszy w Europie zadbał o należytą reklamę i umieścił swoją nazwę na boku wieży Effel’a na dodatek reklama była świecąca i trudno było jej nie zauważyć. Wpisano ją nawet do Księgi Rekordów Guiness’a. Citroën nie zmieniał wyglądu auta z roku na rok, dzięki temu jego samochody były tańsze w produkcji, a tym samym były bardziej dostępne dla przeciętnego nabywcy.
Jest też polski wątek historii Citroëna ojciec André, Levie, został wysłany z Holandii do Warszawy, aby rozwijać rodzinne przedsięwzięcie (handel diamentami, jubilerstwo). Tam poznał Maszę Amelię Kleinman, z którą wziął ślub. W 1872 roku w Paryżu ,gdzie przeniosła się rodzina na świat przyszedł André.
André odwiedził Polskę pierwszy raz jako dziecko z rodzicami a potem będąc już w wojsku. Tu w łódzkich zakładach tekstylnych zapoznał się z technologią kół zębatych o daszkowym uzębieniu i kupił patent na ich produkcję. Tak to się zaczęło mając 27 lat André Citroën był już znanym francuskim przedsiębiorcą, działającym w branży motoryzacyjnej.
W każdym razie jeżdżą po drogach do dziś. I pomyśleć ,że rodzina na początku
zajmowała się handlem egzotycznymi owocami, od którego wzięło się jej nazwisko – Limoenman' Dziadek André, Barend, zmienił je na Citroën .
Tyle historii czas zabrać się za malowanie …













Ostatnio na wakacjach w Świnoujściu widziałam kawiarnię na kolach .Co w tym dziwnego? Nic ale był to właśnie stary poczciwy Citroen
Ostatnio Emilka sfociła mi go w Szczecinie=))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz