poniedziałek, 10 września 2018

Palmiarnia w nowym otoczeniu...

     









Zmiany zawsze budzą skrajne opinie jedni są za inni przeciw nie inaczej jest z nowym otoczeniem naszej zielonogórskiej Palmiarni.






 Dyskusja nie ma końca bo tez i zmiany są duże. Wymieniono prawie wszystko oprócz rzeźby chłopca z konikiem, nowe nasadzenia winnych krzewów, nowe ławki nowe oświetlenie. O ile w dzień na razie wszystko jest w dość surowym stylu szkło, beton i dużo wody to wieczorem , wieczorem jest pięknie.


Przybyła piwniczka z winem produkowanym na lubuskich winnicach . Można napić się wina choć ceny dość wysokie lampka około 14 złotych butelka w granicach 50 złotych.














Są leżaki dla dorosłych i plac zabaw dla dzieci.
























Atrakcje stanowią kaskady z wodą podziwiane przez ludzi i zwierzęta;)


ale największą atrakcja jest kolorowa fontanna .


Przypadła do gustu szczególnie dzieciom. Nie zapomniano o niepełnosprawnych i zbudowano specjale podjazdy dla wózków.








Nie przepadam za zmianami ale jeśli nic się nie zmienia to zaczyna być nudno.
Zapraszam na wycieczkę po Winnym Wzgórzu;)










Wyszperałam starą fotografię na której tuż przy Palmiarni siedzą mój tata, ciocia, wujek , kuzyn i jego dziadek tak wyglądała palmiarnia w latach sześćdziesiątych (fot . 1) a poniżej fotografia Palmiarni obecnie w 2018 roku:)





Kiedy robiłam te fotografie na Winnym wzgórzu czyli tam gdzie stoi Palmiarnia nie było jeszcze tego spornego napisu. Ten napis sprawił ,że rozgorzała dyskusja czy samo słowo ZIELONA  oraz  I i zielony liść z przodu wystarczy  (co należy czytać kocham Zieloną)  czy należało dodać Góra. Nawet jedna ze stacji telewizyjnych pokazała ów napis szkoda,że pan redaktor pomylił się odrobinkę bo napis stoi na wzgórzu a pokazano pagórek usypany tuż przy napisie. Napis miał wyglądać zupełnie inaczej i najbardziej oburzył się autor pierwotnego pomysłu. Niestety życie napisało swój scenariusz i zwyczajnie na "wypasiony szyld" zabrakło pieniędzy.

Powiem szczerz, że większości podoba się i taka wersja napisu wieczorem podświetlana  już stała się ulubionym miejscem amatorów fotografii przeróżnej. Ja wybrałam się tam dziś i jak dla mnie "może być";)



8 komentarzy:

  1. Jak wieczór i światło potrafią przeistoczyć miejsce...
    Zielona Góra jest kusząca :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda światło zmienia to miejsce . Na wiosnę kiedy krzewy winne krzewy podrosną na pewno
    będzie pięknie. Mnie cieszy,ze można napić się wina posiedzieć na ławce, pogadać z przyjaciółmi. No i oczywiście to, że nasze zielonogórskie wino jest nareszcie smaczne;))

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda, jak długo nic nie zmienia się to zaczyna być nudno. Nie znam tego miejsca, ale na Twoich zdjęciach wygląda całkiem fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę ,że w przyszłe lato będzie jeszcze ładniej bo wiadomo na razie trawa marna i krzewy winorośli niewielkie , podobno posadzono nowe odmiany odporne na nasz klimat. Wiadomo,że wszystkim się nie dogodzi pożyjemy zobaczymy;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dla mnie wygląda fajnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie tez nie najgorzej a wieczorem jest całkiem OK;)

    OdpowiedzUsuń