niedziela, 28 kwietnia 2013

Pozostanie po nas...

Moja koleżanka twierdzi ,że na każdej rzeczy , którą dotykamy pozostaje odrobina nas samych. Szczególnie podobno dotyczy to biżuterii i wcale nie chodzi tu o rynkową cenę tejże ale o jej wartość sentymentalną.
Zapewne jest w tym wiele racji. Ostatnio kiedy zajrzałam do kuferka i wyjęłam z niego szklane koraliki , od razu przypomniałam sobie naszą pierwszą rodzinną wyprawę do Wenecji. To dziwne ale kiedy wzięłam do rąk te taniutkie koraliki z weneckiego szkła przypomniałam sobie  dokładnie dzień i miejsce ich zakupu . I choć ich wartość rynkowa jest no powiedzmy taka sobie to zawsze kiedy czuję się "podle " to one są jedną z tych rzeczy, które zdają się mówić "uszy do góry jest jeszcze tyle fajnych rzeczy do zrobienia'.
Lubię wyszukiwać biżuterię na pchlich targach czy lumpeksach . Zawsze myślę sobie wtedy ciekawe do kogo należały i co "widziały". Ostatnio kupiłam perełki w jednym z naszych zielonogórskich ciucholandów.
Zgodnie z zaleceniami koleżanki umyłam je w cieplej wodzie z szamponem , by zmyć z nich ewentualna złą energię, dobra podobno jest niezniszczalna. Pewnie z energią bywa różnie, ale zapewne część bakterii została unicestwiona. Perełki nosi się zazwyczaj na ważne okazje i są atrybutem elegancji . Kobiety wierzą w to mocno bez względu na to czy są to bogate damy zawieszające na swoich szyjach drogocenne kolie z pereł czy bardzo ubogie często nawet bezdomne. Przekonałam się o ty właściwie natychmiast po wyjściu z ciucholandu w parku nieopodal zobaczyłam  bezdomnych. Kobieta miała na szyi ... perełki. Widocznie to perełki sprawiają ,że kobiety nawet kiedy stracą wszystko co cenne dla świata chcą mieć coś co pozwala im wierzyć ,że ciągle jeszcze są piękne i eleganckie.
Z tym zostawianiem swojego śladu na przedmiotach a co z tym idzie na biżuterii  jak się okazuje to prawda. ostatnio oglądałam w telewizji program o DNA i dowiedziałam się ,że każdy z nas pozostawia je na większości przedmiotów , które dotyka. Można w niektórych przypadkach ustali  nawet rasę człowieka a w przyszłości kto wie... Tak więc ukochana broszka po babci  nawet jeśli kosztuje grosze to dla nas jest bezcenna .



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz