Czasami dostajemy prezent, który
sprawia ,że kiedy wpadamy w tzw.”doła” potrafi nas znowu
postawić do pionu. Czasami jest to jakaś przytulanka, czasami
książka a czasami np. broszka.
Wiele lat temu dostałam broszkę
od pewnej niepełnosprawnej dziewczynki . Broszkę kupiono we Lwowie .
Pamiętam jak trudno było mi moją małą znajomą
zrozumieć , dziewczynka miała kłopoty z mówieniem i poruszaniem
się .
Miałam zaledwie dwadzieścia dwa lata no może dwadzieścia
trzy i świat osób niepełnosprawnych był dla mnie zupełnie
nieznany. Spotykałam osoby niepełnosprawne na ulicy, czasami w
miejscach publicznych ale to zupełnie co innego. Młodość ma to do siebie,że ciągle gdzieś się spieszy i naprawdę musi coś nią zatelepać by przystanęła na chwilkę .
A ja zobaczyłam jak w niepełnosprawnym
ciele trzepocze się cudowna osoba, jak bardzo pragnie by świat ją
zrozumiał. I choć bardzo chciałam jej w tym pomóc , byłam bezradna. Zobaczyłam jak można cieszyć się z prostych rzeczy taki jak samodzielne siedzenie, trzymanie łyżki , ile radości daje możliwość wypowiedzenia kilku słów.
Ojciec tej
dziewczynki był przez wiele lat moim nauczycielem w szkole
podstawowej. To jeden z tych nauczycieli o których człowiek mówi
,że byli najfajniejsi na świecie, taki co to się go szanuje ale się go
nie boi. Nauczyciel , który jest autorytetem. Jaki to był
nauczyciel ano taki przy, którym do dziś uczniowie nie odważą się
używać wulgaryzmów lub np. upić winem nie życiem oczywiście=)
Sami nie raz się z tego śmiejemy stare konie z nas a jeszcze do
dziś wspominamy naszego Pana Dyrektora.
Wracając do broszki ilekroć na nią
spojrzę mówię sobie „ nie masz prawa się rozklejać , ludzie
mają gorzej a walczą o soje miejsce w życiu”. Zawsze podziwiam
osoby niepełnosprawne za ich hart ducha, za wole walki , za pasję a
wcale nie jest im łatwo w końcu są na świecie tacy co myślą
podobnie jak Janusz Korwin-Mikke ale i im jak mawia jeden z
radnych naszego miasta „ życzę zdrowia wszelakiego”.
Broszka jest piękna i noszę ją zawsze na wyjątkowe okazje , bo to wyjątkowa broszka.
zycie
OdpowiedzUsuńTak życie pomimo wszystko warto żyć =) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękna broszka, dar od serca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
W maju odbędzie się bieg charytatywny by wspomóc finansowo naszego nauczyciela bo ma 86 lat i opiekuje się niepełnosprawna córką. Skorzystała z okazji że można pobiec wirtualnie ( wpłaciła wpisowe) am nadzieję, że uczniowie nie zawiodą swojego nauczyciela:)
OdpowiedzUsuń