Torba z ptakiem ręcznie malowana …

Kiedy zobaczyłam filcowe torby z kolekcji Lilianny Lazarskiej więcej o artystce    tu .

postanowiłam spróbować i  wymalować coś na filcowej torbie wiedziałam ,że to niełatwe ale co tam raz się żyje;)   Córka pomogła mi w wyszukaniu i kupnie takich 2 słownie dwóch filcowych toreb pozbawionych wszelkich ozdób ale za to solidnych  z kieszeniami na telefon, okulary , portfel i  karabińczyk na klucze. Torby są duże takie w sam raz na wakacyjne wojaże  lub na wyprawy na plażę , nad morze czy jezioro wejdzie w nie  kostium kąpielowy ,  ręcznik,  butelka wody i co tam sobie jeszcze wymarzycie.

Problem z malowaniem na filcu polega na tym, że filc chłonie farbę i kolor czasami nie wychodzi dokładnie taki jaki byśmy chcieli .  Jest specjalny utrwalacz do farb akrylowych już go zamówiłam ale jeszcze do mnie nie dotarł, więc wzór utrwaliłam jak zwykle termicznie.

Troszkę kłopotu było ale efekt jest chyba niezły  .

Na naszym „przydomowym podwórku” jedna z sąsiadek założyła ogród kwiatowy , pielęgnuje go i z każdym rokiem kwiatów przybywa . Jest pięknie i kolorowo.

Zabrałam moją torbę na sesję zdjęciową w ogrodzie i spotkałam tam ulubieńca wszystkich  mieszkańców (przynajmniej tak  słyszałam )  naszego kociego sąsiada.

 Jak zwykle poświecił mi minutę albo dwie bo gdzieś się spieszył.  Prawda, że przystojniak z niego?;))

Zrobiłam kilka fotografii kwiatów , które po nocnym deszczu jakby wypiękniały  i naładowana dobrą energią wróciłam do domu by napić się kawy i oczywiście pochwalić się Wam moją nową torbą.

A co z drugą torbą ? Czeka na swój dzień;))