Z czego
znane jest miasto w którym się urodziłam i w którym mieszka od lat ?
Winobrania,
Palmiarni,
bachusików ,
srok,
żużla,
fot. W. Drozłowski |
street art
to
teraz
a dawniej z procesów czarownic ,
kwaśnego wina i jeszcze paru rzeczy.
Od dziś pewnie będzie się kojarzyć z pierwszym
w Polsce zdiagnozowanym i potwierdzonym przypadkiem Koronawirusa . Pewnie ,że
to niebezpieczne ale panika jaka sieją
media jest sto razy bardziej niebezpieczna od samego wirusa.
Dezinformacja,
zwalanie winy jednej opcji politycznej na drugą słowem jest okazja to postraszymy
, dokopiemy przeciwnikom a ,że cierpią na tym zwykli obywatele? Kogo to
interesuje.
Mieszkam
bardzo blisko szpitala dosłownie o krok. Karetki pogotowia, lądujące
helikoptery z chorymi to dla mnie
codzienność.
To bzdura, że szpital
otacza kordon policji, że mamy zakaz wychodzenia z domu , że w sklepach puste
półki na razie jest normalnie ale jeszcze trochę tej propagandy strachu i nie wykluczone, że ludzie wpadną w
panikę. . Na ulicach nie widać ludzi w maseczkach
a ja swoje gdzieś zapodziałam choć pewnie takie jakich używam przy malowaniu farbami na nic się by nie przydały.
Mam nadzieję,
że do maja sprawa ucichnie bo w maju mam zamiar polecieć pierwszy raz w życiu
samolotem . Tak , tak od zawsze bałam się tego i mówiłam, że gdyby człowiek miał
latać to Bóg dałby mu skrzydła. Jechałam pociągami , autobusami, płynęłam promami czasami kilkanaście godzin by dojechać do
jakiegoś pięknego miejsca w Europie o wyjazdach tam gdzie nie da się dojechać
bez wsiadania do samoloty nawet słyszeć nie chciałam a teraz już wiem, że to głupota
. Bo co nas ma spotkać to nas spotka nawet gdybyśmy z domu nosa nie wychylali.
Jak mawiają starzy ludzie „ co komu przeznaczone to na drodze rozkraczone”;)
Tak więc z każdej
sytuacji można wyciągnąć pozytywne wnioski.
Na razie dajemy
rade jakby co dam znać:)
So much to see in your town. New viruses are certainly not good, but panic and fear and hoarding food are no solution. We need to use our common sense. I always loved flying, and I am sure you will enjoy it too, it is so wonderful to see the world from above. Stay safe, stay healthy, hugs, Valerie
OdpowiedzUsuń
UsuńPanic will probably fade away in a moment. I have already decided that in May I would fly to England by plane. Thank you for the kind words . Have a good day:)
Nigdy nie była w Twoim mieście. Przed chwilą przyjaciółka mnie poinformowała, że jest tam już ten wirus. Wiesz, ja się z Tobą całkowicie zgadzam. No, bo co pisane, to pisane. Mogę zamknąć się w domu, ale co...muszę wyjść z pieskiem, muszę zrobić zakupy, czy spotkać się z bliskimi... Sieją straszną panikę, psychika też ważna, a oni taką panikę sieją, że ludzie zaczynają wariować. Przecież musimy pracować, jeść, przecież, nie możemy się zamknąć w domach...och... Won durny wirusie!!!
OdpowiedzUsuńNiech wyprawa w maju Ci się powiedzie na całego. :****
W mieście wielkiej paniki rano jeszcze nie było ale wiadomo panikę rozsiewa się łatwo trudno jest później to wszystko zatrzymać. szkoły działają bo obok mam podstawówkę , do szpitala nie przylatują na razie helikoptery a karetki jeżdżą jak zwykle. O tym pacjencie wiedzieliśmy już od 2 .03. 2020 . Mam nadzieję ,że moje plany się powiodą. Dziękuję za wizytę i pozdrawiam serdecznie:)
UsuńЗдравствуйте, Люцина! Зелена-Гура - известный в России город. У нас пока нет паники, но корона вирус мы все боимся.
OdpowiedzUsuń
UsuńЯ рад, что ты знаешь мой город. Пока у нас спокойно, школы и детские сады открыты. Только концерты были отменены.
Belas fotografias e em Maio o problema do virus já deve de estar resolvido.
OdpowiedzUsuńUm abraço e continuação de uma boa semana.
Andarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
O prazer dos livros
Espero também que o problema do vírus passe em breve. Muito obrigado e tenha um bom dia :)
UsuńMiasto piękne i chętnie bym go odwiedziła :-)
OdpowiedzUsuńCo do wirusa, co ma być to będzie. Panika to najgorsze co nas może spotkać... Oby Twój wylot w maju był jak najbardziej możliwy i udany :-)
serdecznie pozdrawiam :-)
Już powolutku się uspokaja bo włodarze miasta zadziałali dość szybko . Jak nie uda się w maju to polecę później ale najważniejsze ,że postanowione;)) Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńMieszkasz w ładnym mieście. Rozumiem Twoje obawy przed lataniem. Ja nie lubię i zawsze się stresuję. Pozdrawiam serdecznie 💖💖💖💖
OdpowiedzUsuńMiasto jest naprawdę warte poznania . Dziękuję za odwiedziny miłego wieczoru:)
UsuńBardzo to przykre, ale nie rozumiem, co mają politycy do tego wirusa. To lekarze powinni decydować o zapobieganiu i informować o sposobie zapobiegania, bez siania paniki. Faktem jest, że ludzie mają na ten wirus mniej odporności i łatwiej się nim zarażają, ale to nie powód do szaleństwa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Też uważam, że na przepychanki kto co zrobił przyjdzie jeszcze czas. Mam nadzieję, że poradzimy sobie z wirusem i w czasie Winobrania będziemy mogli wznieść toast "za zdrowie" lekarzy, którzy dzielnie z wirusem o nas walczyli:)
UsuńTrzymam kciuki za Twoje miasto.Ja też lecę w maju na wyspy i śledzę czy i tam nie dotarł wirus,czy nie zamknęli przelotu,mam nadzieję,że do maja się to uspokoi:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Liczę, że w maju napiszemy na naszych blogach jak super było wznieść się ponad chmury:) Pozdrawiam:)
UsuńLucynko! Twoje miasto jest piękne i posiada wiele ciekawych miejsc do poznania.
OdpowiedzUsuńJa też liczę, że do maja wszystko się uspokoi. Pod koniec maja mam lecieć na Korsykę. Mam nadzieję, że nie będzie objęta kwarantanna.
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję. Pewnie w maju będziemy wspominać ten czas niepokoju z ulgą, że już po wszystkim
UsuńCzego nam wszystkim życzę:)
I ja mam nadzieję, że wkrótce minie potencjalne zagrożenie wirusem. Najgorsze jest to, że nie znamy faktów - media podają często sprzeczne informacje a ludzie zwyczajnie się boją.
OdpowiedzUsuńNie byłam w Zielonej Górze ale widzę, że to urocze miasto i ma dużo do zaoferowania.
Mam nadzieję, że Twoje plany się powiodą:) Uściski Lucynko.
To fakt miasto ładne i dość duże 120 000 mieszkańców . Narazie jest spokojnie tylko prasa podgrzewa atmosferę pisząc o tym jak że sklepów znika ryż i makaron;) Liczę, że będzie ok. Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńJa też uważam, że w dużej mierze to jest sztuczne podgrzewanie atmosfery. Najważniejszy jest spokój i zdrowy rozsądek. To jeszcze nie koniec świata. Na grype w lutym w Polsce umarło 15 osób i tyle się o tym nie trąbi.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci spełnienia marzeń i planów! Mam nadzieję, że sytuacja się uspokoi do tego czasu i po koronawirusie śladu już nie bedzie :).
Dziękuję, pewnie wszystko się dobrze skończy. Wiem jedno, że trzeba być dobrej myśli. Pozdrawiam:)
UsuńLucynko nie bój się lecieć samolotem! Ja latam bardzo dużo i uwierz mi nie jest źle :). Tam na górze jest spokojniej i bezpieczniej niż na drogach. Fajnie, że masz taką okazję!! Ja na początku maja lecę do Rosji i również liczę, że wszystko się uspokoi, bo inaczej wkurzę się, zwłaszcza że to wyjazd, do którego szykujemy się od października. Co do wirusa to ręce mi opadają jak widzę tą panikę, histerię i bezmyślne zachowania ludzi. Jakby rozum zgubili! To nie apokalipsa, żyć trzeba dalej, ze spokojem, bo tak na dłuższą metę się nie da. Co ma byc to będzie, nie na wszystko mamy wpływ :). Buziaki kochana!
OdpowiedzUsuńPS. Ja dziś też miałam maseczkę - szlifowałam pudełko drewniane :)))
Skoro wszyscy mówicie, żeby się nie bać to chyba coś w tym jest:) Denerwuje mnie to co czytam bo mało w nich rzetelnych informacji a dużo straszenia. Mam nadzieję, że nasze plany się powiodą i będzie co opowiadać :) Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńTeż uważam, że panika jest niepotrzebnie rozsiewana, jeszcze bardziej nakręca atmosferę i robi więcej szkody niż pożytku. mam nadzieję, że powoli zacznie się to wszystko uspokajać, bo to co się dzieje w niektórych sklepach i te puste półki to już śmiech na sali.
OdpowiedzUsuńJak koś napisał ludzie będą ten makaron i ryż jedli do lipca:) Czekam na koniec tej epidemii strachu. Pozdrawiam :)
UsuńYour city is wonderful, Lucynko!
OdpowiedzUsuńI hope you will fly safely in May coming. Enjoy your flight :)
UsuńThank you very much:)
Trochę kultury ... u mnie w mieście jej mało :(
OdpowiedzUsuńU nas jest nie najgorzej ...;)
UsuńInteresting and beautiful place to explore. Hope a vaccine will be found soon and the spread of the virus contained.
OdpowiedzUsuń
UsuńI also hope that people can handle this virus. Thank you for the kind words . Have a nice day:)
Nigdy nie byłam niestety,ale wirus mjie przeraża! Miłego dnia ☺
OdpowiedzUsuńPowoli emocje opadają bo inaczej to panika by nas zniszczyła szybciej niż ten wirus. Miasto jest warte odwiedzin a szczególnie w czasie Winobrania . Mamy jeszcze wiele innych atrakcji. Miłego dnia:)
UsuńFajna ta Twoja Zielona Góra. Bachusiki bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci fantastycznego lotu! Ja z racji życiowej sytuacji latam częściej niż jeżdżę pociągami:) I nawet mój lęk wysokości absolutnie mi w tym nie przeszkadaza;)))
To prawda jest u nas całkiem fajnie . Skoro tyle osób mówi, że to latanie da się przeżyć to pewnie tak jest;)
UsuńInteresantes fotografías. Un beso.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Miłego dnia:)
UsuńLondyn też panikuje i to tak, że puste półki mamy w sklepach :)
OdpowiedzUsuńU nas w sklepach jest na razie ok. Pierwszy pacjent zaczyna udzielać wywiadów czyli wraca do zdrowia:)
UsuńLucyna, у меня сын учится на пилота в Познани, а в Zielona Góra у них открыли филиал их лётной школы. Он туда месяца три назад летал, пилотировал самолеты для профилактики.
OdpowiedzUsuńА вчера в своём instagram показал пустые полки в супермаркете Познани. Отменили занятия в школах, закрыли ресторанные дворики.
А у нас в Краснодаре пока всё спокойно.
UsuńВ Зелёной Гуре на улицах меньше людей, но в магазинах достаточно товаров. Рестораны, бары и кафе не работают. Есть рестораны, которые предлагают домашнюю еду на заказ