sobota, 21 lutego 2015

Stare przedmioty z naszego strychu...

Są przedmioty , które choć nie maja większej wartości materialnej to mają wielki ładunek emocjonalny. A gdzie najwięcej można znaleźć takich przedmiotów?



Oczywiście ,że na strychu domu rodzinnego. 

Wybrałam się właśnie na strych domu a raczej garażu moich rodziców. Do dziś stoją tam meble, które pamiętają czasy przedwojenne jak i te powojenne.

















Jest stary kredens i szafa na ubrania chowałam się w niej jako dziecko przed złym światem i marzyłam o dalekich podróżach. Miałam nawet plan na interes życia chciałam pojechać do Afryki i wymienić worek ziemniaków na worek pomarańczy . Pomarańcze były w czasach mego dzieciństwa rarytasem pojawiały się w sklepach tuż przed świętami .







Obok szafy stoi kredens a w nim zabawki i książki te moje i te mojej córki.

















Wśród zabawek godne uwagi są umywalka i piecyk. I jedno i drugie są małymi replikami przedmiotów sprzed lat.









O ile piece węglowe w kuchniach na wsi są do dziś częstym widokiem to zastanawiam się czy gdzieś można spotkać taką umywalkę a raczej stelaż na miednice i ręczniki. Mojej córce gdy była małą dziewczynką długo tłumaczyłam ,że to rodzaj łazienki  z dawnych lat=)
Co jeszcze znalazłam ? Maszynkę do mielenia mięsa firmy”Orsza”. Ta maszynka do mielenia mięsa i nie tylko zapewne ma jakieś pięćdziesiąt parę lat jest w naszym domu od zawsze. Poszperałam w internecie i dowiedziałam się,że Orsza to miasto na terenie Białorusi rozwinął się tam przemysł maszynowy , produkuje się tam maszyny między innymi dla przemysłu spożywczego.
O samej Orszy można przeczytać tu http://pl.wikipedia.org/wiki/Orsza

Może ten przedmiot przywędrował do naszego domu z kresów a może został zakupiony w sklepie z AGD (Artykuły Gospodarstwa Domowego) . Nie wiem ale wiem,że służył mojej mamie od lat do mielenia mięsa, na kotleciki i maku na makowiec a obie te potrawy uwielbialiśmy.





Jest i stary młynek do mielenia kawy , kawę dawniej piło się okazjonalnie . Podobno kawa mielona w takim młynku smakuje wybornie ale kto ma dziś czas na ręczne mielenie kawy. O młynku do mielenia kawy powstała nie jedna piosenka ,ja na naszym namalowałam kwiaty kiedy już przeszedł na zasłużoną emeryturę.






Mój ojciec przez wiele lat jeździł motocyklem marki Pannonia to marka węgierskich motocykli produkowanych w zakładach Csepel w Budapeszcie w latach 1954-75. Z motocykla w garażu została tylko mała skrzynka na narzędzia zamykana na kluczyk. Pewnie tata zostawił ją sobie z sentymentu by patrząc na nią powspominać młode lata i dalsze i bliższe podróże. Jeździli z mamą tym motocyklem po całej Polsce.
Moja mam i Pannonia motocykl moich rodziców=)



A jeszcze po dawnym motocyklu została pompka do pompowania kół .












Wśród narzędzi znalazłam strug do korowania drewna ten to dopiero jest wiekowy tata dostał go od dziadka . No cóż ja nie mam syna więc zapewne podaruje go … zobaczymy jeszcze komu=))




Stare butelki , wazony, zabawki książki, narzędzia meble wszystko to przypomina o przemijaniu , o dawnych minionych dniach , o ludziach których spotkaliśmy na naszej drodze.









Warto było wdrapać się po schodach na strych i zafundować sobie taką sentymentalną podroż w czasie.



6 komentarzy:

  1. lubie bardzo takie znaleziska.moj strych przekopalam juz setki razy...

    OdpowiedzUsuń
  2. strych to takie "prywatne" muzeum=)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajne fotki i znajome klimaty - podobną maszynkę odziedziczyłam i okazjonalnie do dziś z niej korzystam :) nie jest zbyt wygodna ani zbyt wydajna, ale ma w sobie urok i to 'coś' zapamiętane z dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fakt trzeba było mięso mielić ze dwa razy na kotlety , miały rożne sitka, nożyki, itp. różności ówczesne " roboty kuchenne";) Te przedmioty to kawałek i mojego dzieciństwa moja córka traktuje je jako zabytkowe gadżety do wystroju kuchni ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń