Przedstawiam Wam zwierzaka , który jak
nic pasuje do dzisiejszego dnia czyli „Dnia żartu i humoru” jak
mawiają jedni lub „Dnia oszustów” jak twierdza inni. W każdym
razie zwierz o nazwie ORLEŃ to wirtuoz w oszukiwaniu . Czemu? Po
pierwsze ani on orzeł ani leń tylko morski stwór.
Po drugie można nabrać się na jego
przemiłą minkę a w istocie to groźny truciciel.
Zresztą poczytajcie sami czego
dowiedziała się z wykładu moja córka i co mi przekazała
(oczywiście to tylko skrócona wersja):
Orleń (Eagle ray, dosłowne
tłumaczenie płaszczka orzeł) jest znakomitym pływakiem może
oddychać pod wodą nawet na głębinach.
Żywi się małżami i
skorupiakami rozgniatając zębami ich muszelki.
Od innych płaszczek
odróżnia go zarysowana głowa. Jest przede wszystkim zwierzęciem
morskim. Ma jeden lub więcej kolców jadowych połączonych w
gruczoł jadowy. Ukłucie przez Orlenia powoduje objawy neurotopowe (
ze strony układu nerwowego) oraz nudności, spadek ciśnienie
(hipotencja) oraz spowolnienie pracy serca (bradykardia) ma też
działanie miotropowe (na mięśnie) czyli może dojść do uduszenia
w wyniku skurczu mięśni między żebrowych. Pływa w wodzie, ale
zdarza mu się wskoczyć na łódź, taki przypadek odnotowano na
wybrzeżu Kalifornii, kobieta po tym jak orleń wskoczył na jej łódź
zmarła .Nadepnęła na jego kolce jadowe.
Płetwy Orlenia mają do 3m, a jego
waga dochodzi do 230kg.
Lubi temperaturę wody :24 to 27 °C
(75 to 81 °F)
Pasożytuje w nim nicień
Echinocephalus sinensis
Nie atakuje sam, raczej próbuje
uciekać, ogólnie nie jest agresywny. Często jest atrakcją w
akwariach.
Niestety jest na liście gatunków
zagrożonych wyginięciem
Powiem szczerze trudno się oprzeć
osobistemu urokowi tego zwierzaka i dlatego zagościł na koszulce.
To powiedzmy nowa koszulka z malowanej przeze mnie kolekcji
„wakacyjno-morskiej”=))
Potrzebna jest
koszulka tą kupiłam za 19,90 zł . W
Reserved czyli w naszej rodzimej „sieciówce”,
farby do tkanin,
pędzle ,
ołówek, kalka barwiąca no i jak
zwykle odrobina cierpliwości.
I jak polubiliście ORLENIA =))
Odrobina cierpliwości i talentu :) Mi tego ostatniego brakuje.
OdpowiedzUsuńŚliczny Orleń. Ostatnio miałam okazję oglądać go we Wrocławskim ZOO.
U mnie w domu i na blogu zagościła też płaszczka, tylko troszkę inna :)
Orleń widziany na żywo pewnie jest zachwycający . =)
OdpowiedzUsuń