Na dworze lub jak kto woli na polu
wiosna i dużymi krokami zbliżają się święta dla jednych Wielkiej
Nocy a dla innych święto „przesilenia wiosennego”.
w związku z tym postanowiłam zabrać
się za przygotowywanie ozdób . Wiosna kojarzy się z nowym życiem
. Kurczęta to najbardziej wielkanocno-wiosenny symbol jaki znam.
Tyle tylko,że bez mamy kury nie było by kurczaków. Wpisałam w
Google hasło kura domowa i znalazłam odpowiedzi.
Kura domowa (Gallus gallus
domesticus) to ptak hodowlany z rodziny kurowatych. Podobno kury
udowodniono już w IV tysiącleciu p.n.e. Najstarsze kości kur w
Polsce odnaleziono w podczas wykopalisk w Biskupinie. Kury biegały
wolno aż nadszedł XIX wiek i kurza wolność się skończyła.
Zaczęto budować kurniki i hodować w nich kury bo odkryto,że kura
domowa to dobry biznes=))
Określenie „kura domowa” przywarło
też do niepracujących zawodowo, będących na utrzymaniu męża
kobiet , zajmujących się domem i wychowywaniem potomstwa . Czy
bycie kurą domową to szczęście czy nie? Moim zdaniem to kwestia
podejścia do życia. Bycie kurą domową jak dla mnie niesie ze sobą
szereg niebezpieczeństw po pierwsze jest się zależną od męża bo to
on decyduje o budżecie rodzinny. Słyszałam nieraz jak kobiety
narzekały ,że mąż wypomina im „jesteś na moim utrzymaniu więc
milcz”, przykre ano przykre. Po drugie dzieci rosną i odchodzą w
świat szybciej niż by człowiek się spodziewał. Jest jeszcze
kwestia emerytury nie ma mowy o odejściu od męża nawet gdy ten
okaże się na starość zrzęda i tyranem bo bez pieniędzy trudno
żyć. A dzieci no cóż różnie to bywa. Nie wiem jak to jest być
„kurą domową” wiem jak to jest być niezależna pracującą
kobietą , ciągle zabieganą. Dawałam radę i wychowywać dziecko,
prowadzić dom i pracować w bardzo męskim zawodzie ale było
naprawdę ciężko. Czasami zasypiałam ze zmęczenia przy czytaniu
córce bajek na dobranoc …
Nie oceniam nikogo i uważam ,że wybór
należy do kobiety i tyle.
No tak ale nie o emancypacji miało
być a o ozdobach świątecznych.
Postanowiłam ,że w tym roku będą
kurze akcenty a zające muszą ustąpić kurom i kurczakom.
Mam kilka zielonych poszewek na
poduszeczki na jednej z nich namalowałam kurę domowa a raczej kwokę
z kurczętami.
Kiedy poduszka schła rozejrzałam się
po domu i okazało się iż czego jak czego ale kurzych akcentów ci
w moim domu dostatek=))
Kury są prawie wszędzie kury to
podstawki do jajek , świeczki, stolniczki do krojenia chleba,
solniczki , pieprzniczki, kury zdobią kubki do herbaty i noże do
krojenia pieczywa słowem kurzo jest w moim domu=))
Witam cię bardzo gorąco W ten chłodny marcowy dzień Wow jestem pod ogromnym wrażeniem talentu do malowania przepięknie Wyszła ci ta kura jestem oczarowana także święta u ciebie będą kolorowe i kurze hahaha pozdrawiam cię bardzo serdecznie przesyłam ogromne uśmiech Życzę przyjemnego weekendu oraz mnóstwa kreatywności w tworzeniu kolejnych fantastycznych prac
OdpowiedzUsuńGdybyś miała ochotę to serdecznie zapraszam Cię na bloga swojej Przyjaciółki , która również jak i Ty chwyta piękne obrazy w swój obiektyw i pisze posty płynące prosto z serca dla drugiego człowieka .
---> odnowionaja.blogspot.com
Pozdrawiam bardzo serdecznie Sylwia :)
Dziękuję za miłe słowa i wizytę. Oczywiście zaglądnę do Ciebie=)
OdpowiedzUsuń