Wybraliśmy się w odwiedziny do naszej córki mieszkającej od 10 lat w
Szczecinie to takie nasze mini wakacje. Emilia i Marcin jak zawsze zafundowali nam pobyt pełen
wrażeń.
Odwiedziliśmy kilka restauracji, plażę miejska ,
pospacerowaliśmy po nabrzeżu , zrobiliśmy zakupy na Jarmarku smakoszy , wybraliśmy się nad przepiękne jezioro Szmaragdowe słowem było wakacyjnie i atrakcyjnie:)
Oczywiście
zaczęliśmy naszą wakacyjną przygodę od
odwiedzin Krzysztofa Jarzyny szefa wszystkich szefów;)) a raczej od zobaczenia
jego pomnika .
Kim jest sławny Krzysztof Jarzyna?
Krzysztof Jarzyna ze Szczecina, którego zagrał
Edward Linde-Lubaszenko, szef wszystkich szefów, to postać z kultowego filmu
"Poranek Kojota”.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Poranek_kojota
Być w
Szczecinie i nie spróbować najsłynniejszego dania czyli Paprykarza Szczecińskiego
to niewybaczalny błąd a jak nie przepada się za tego typu smakołykami to
przynajmniej należy zobaczyć pomnik tej kultowej potrawy.
„Paprykarz szczeciński został
opracowany w połowie lat 60. XX w. przez pracowników laboratorium PPDiUR Gryf
ze Szczecina na zlecenie szefa produkcji Wojciecha Jakackiego. Paprykarz
szczeciński był wynikiem pomysłu racjonalizatorskiego na zagospodarowanie
odpadów po wykrawaniu kostki rybnej z zamrożonych bloków rybnych. Pierwowzorem
paprykarza szczecińskiego była afrykańska potrawa Tiep bou dienn Sénégalais,
której smakiem zachwycili się technolodzy z polskich statków-chłodni do połowów
dalekomorskich podczas pobytu w portach u wybrzeży Afryki Zachodniej na początku lat 60.”
Źródło Internet
Zresztą
niedaleko tegoż pomnika znajduje się
makaroniarnia gdzie każdy klient może stworzyć danie wedle własnych upodobań
. Dostaje się kartkę, na której zaznacza się dostępne produkty i tworzy własne danie . Można przy okazji
stworzyć potrawę na miarę zasobności własnego portfela i powiedzieć ,że wcale
nie o finanse chodziło a kulinarne upodobania;)) .
Na Jarmarku Smakoszy można kupić wszystko co do szczęści
prawdziwym smakoszom potrzebne, przyprawy, owoce, wyroby cukiernicze, dziczyznę,
potrawy kuchni wegetariańskiej, wędliny, sery itp.
Zawsze
podziwiam malowidła na ścianach i bramie wejściowej . Zauważyłam, że moda na wykorzystywanie gazet
nie jest obca twórcom street artu.
To moja kartka namalowana na gazecie no i oczywiście
musiał być kot.