W całym świecie mówi się ostatnio
dużo o Ukrainie , o Kijowie i Majdanie o wszystkim co się tam
dzieje. Co lepsze dla Ukrainy czy to co proponuje rząd czy to co
opozycja ? Uważam ,że Ukraińcy sami powinni o tym decydować . W
Każdym razie na Ukrainie jest oprócz Kijowa wiele miast pięknych i
wartych zwiedzenia. Jest też Lwów zapewne bliski sercu
zielonogórzan skoro nazwali jedną z ulic Zielonej Góry na cześć
Lwowa ulicą Lwowską. Ulica Lwowska przed wojną nazywała się
Schwarzer Weg, Hirtenbergstraße, tak przynajmniej wyczytałam w
internecie . Wcześniej ulica nosiła nazwę Pastusza a od 1961 roku
nosiła imię M. Nowotki. W roku 1991 ulicę przemianowano na ulicę
Lwowska i tak zostało do dziś.
Skoro może w Zielonej Gorze być ulica
Francuska to czemu nie Lwowska ale zapewne Lwów bliższy jest sercom
niektórych zielonogórzan niż Paryż wielu osadników przybyło tu
właśnie z okolic Lwowa i nie brak w mieście i takich co to
urodzili się w samym Lwowie.
O urodzie Lwowa dane mi było przekonać się kiedy oglądałam fotografie na wystawie
zielonogórzanki Pani Bogusi Hyli- Dąbek
https://ownetic.com/news/2014/01/02/bogumila-hyla-dabek-priwit-lwiw-galeria-ciasna-jastrzebie-zdroj/#/
Ulica Lwowska to zbiór budynków od starych „poniemieckich” urokliwych domków
jednorodzinnych po bloki z wczesnego PRL-u .
Jest tu biuro podroży , bar , biura, boczkiem przycupnął market są drobne sklepiki ot ulica jak inne a może nie do końca jak inne jest tu chyba jedna z pierwszych ścian pomalowanych przez artystów ulicznych skupionych wokół Fundacji Bezpieczne Miasto.
Zapraszam na Lwowską w zimowe styczniowe popołudnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz