O tym ,że kocham wszystko chomikować już chyba nawet nie muszę przypominać. Pewnie to rodzaj fobii , który mi pozostał z czasów kiedy niewiele było w sklepach a może to rady mojej babci,że jak nie masz pieniędzy musisz być zaradna. No może nie ma zbyt wielkiego budżetu no ale na obrus z wielkanocnym wzorkiem pewnie było by mnie stać.
Tyle tylko,że
lubię „dawać drugie życie” różnym rzeczom a dziś przyszła
kolej na stary bo stary ale jeszcze całkiem dobry biały obrus.
Przerysowałam z moich wiosennych
fotografii kwiaty , przy pomocy kalki przeniosłam wzór na obrus ,
wymalowałam farbami do tkanin .
Jednak brakowało mi takiego małego
, zabawnego wielkanocnego akcentu,
Szperałam w moim kuferku i
znalazłam pamiętnik sprzed lat. Nie taki w którym opisuje się
swoje życie ale taki szkolny ,gdzie koleżanki i czasami koledzy ,
koledzy to raczej bardzo niechętnie godzili się na takie okazywanie
uczuć „ku pamięci”=)) Milo jest poczytać rożne wierszyki w
stylu „Skromny fiołek w trawie się ukrywa , idź za jego śladem
a będziesz szczęśliwa. Taki wpis zostawił mi kolega z szkoły
podstawowej , podobał się dziewczynom . Jest teraz księdzem w
podzielonogórskiej parafii ot tak to bywa .
Na pierwszej stronie tegoż pamiętnika
napisałam „proszę pięknie się wpisywać …' a obok mój tato
narysował mi kurczaczka. Ten kurczaczek pojawiał się w naszym domu
na wyszywanych przez moja mamę makatkach, serwetka i nawet na moja
prośbę na chusteczce do nosa. Kiedyś nosiło się takie chusteczki
z batystu , z szydełkową koronką. To był raczej piękny rekwizyt
niż chustka potrzebna w razie kataru , wycierać nos w takie cudo=))
Przerysowałam kurczaka na papier w
powiększonej wersji i przeniosłam wzór na obrus , pomalowałam
farbami do tkanin. Kiedy obrus był już gotowy zaprosiłam „kurzą
rodzinkę „ w gości.
A umieściłam jeszcze swoje inicjały
na wypadek gdyby ktoś z rodzinki chciał wiedzieć czyje to dzieło.
Ważne by obrus jeśli był krochmalony
wyprać w celu zmycia krochmalu , farba będzie się lepiej
„trzymała”. Po wyschnięciu wzór przeprasować gorącym
żelazkiem po lewej stronie. Można taki obrus prac w temperaturze
około 50 stopni Celsjusza.
Wykonanie wymaga odrobinkę talentu,
trochę więcej cierpliwości , jeszcze więcej czasu ale najwięcej
jest później satysfakcji .
fajny pomysl.malowanie jak malowane.pieknie .ja nie mam takiego talentu,wyhaftowac chyba predzej bym potrafila....pamietnik tez mam taki,ma juz ponad 40 lat....
OdpowiedzUsuńHaftowane obrusy są piękne ale bardzo pracochłonne .
OdpowiedzUsuń