Czasami bywa, że mam ochotę na chwilkę fantazji zapominam o mojej żelaznej zasadzie ,że do "życia potrzeba kiełbasy i chleba". Wtedy bawię się w artystę bo podobno w każdym z nas gdzieś głęboko ukryty śpi szalony artysta. W końcu jeśli nikomu nie robi się swoją twórczością krzywdy to czemu nie pobawić się ot tak dla poprawy nastroju =)
Bywa, że nie potrzeba specjalnie wiele fantazji by zobaczyć to czego inni nie widzą , najlepiej chyba wiedzą o tym wszyscy z wadami wzroku wystarczy zapomnieć ubrać okulary lub z czystej próżności ich nie nosić i ...
Zdarza mi się zobaczyć coś czego nie ma ,ale może właśnie fantazji mam aż nadto i widzę przeróżne zjawy =))))
Witaj Lucynko. Niewątpliwie masz duszę artystki. Podoba mi się taka fotozabawa. Szczególnie ta zjawa na ostatnim zdjęciu przemawia do wyobraźni. Lubię takie "zakręcone" obrazy.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i cieplutko pozdrawiam.
Miło mi również pozdrawiam serdecznie=)
OdpowiedzUsuńUlica z ostatniej fotografii i ten zaułek to jedna z tych co to podobno lepiej omijać po zmroku ale lubię czasami tam zaglądać.