Na moim kuferku rozsiadły się daw
bajkowe koty .Może to dziwne , że z Jarmarku Wielkanocnego
przywędrowały do mojego domu akurat koty ale po pierwsze koty
zawsze potrafią zawojować moje serce, po drugie zysk ze sprzedaży
między innymi tych sympatycznych kotków idzie na szczytny cel...
zasili budżet
Stowarzyszenia Pomocy Osobom Autystycznym Dalej
Razem w Zielonej
Górze, a po
trzecie spotkałam dawno niewidzianą znajomą Milenę , której
obiecałam ,że odwiedzę to stoisko. Co prawda było to jeszcze w
czasie trwania poprzedniego jarmarku ( Bożonarodzeniowego) choć
wtedy jakoś się nie złożyło to dziś odwiedziłam stoisko i
polecam odwiedziny wszystkim nie tylko wielbicielom kotów. =)
Tuż przy scenie pracowicie pleciono
palmę wielkanocną , największą w mieście .
Stoi teraz dumnie tuż przy wejściu do Ratusza.
Muzyka , śpiew , radosny nastrój , zapachy ze stoisk z smakołykami, możliwość samodzielnego wyplecenia koszyczka z wikliny czy udekorowania baranka wielkanocnego to tylko cześć z atrakcji na jarmarku ,popołudnie uważam za udane.
Stoi teraz dumnie tuż przy wejściu do Ratusza.
Muzyka , śpiew , radosny nastrój , zapachy ze stoisk z smakołykami, możliwość samodzielnego wyplecenia koszyczka z wikliny czy udekorowania baranka wielkanocnego to tylko cześć z atrakcji na jarmarku ,popołudnie uważam za udane.
A była bym zapomniała można jeszcze było przejechać się ciuchcią zielonogórską i skorzystać z atrakcji jakie zapewnia zjazd z dmuchanych zjeżdżalni, słowem jarmark pełen cudów i dziwów .
Pewnie jeszcze wybiorę się w tym roku
na Jarmark Wielkanocny potrwa do czwartku a co dziś widziałam
popatrzcie sami=))
lubie takie kiermasze.
OdpowiedzUsuń