Od jutra czeka mnie remont łazienki ,
jakoś specjalnie nie tryskam optymizmem ale trudno=))
Uwielbiam morze bez względu czy to
ciepłe Morze Śródziemne czy cudowne Morze Czarne , Adriatyk czy
„nasz” zimny Bałtyk. Bałtyk może i zimny ale piękny.
Z każdych wakacji nad morzem przywożę
różne mniej lub bardziej cenne pamiątki. Czasami są odrobinę
kiczowate ale w tym urok wakacyjnych pamiątek.
Najwięcej w moich
zbiorach jest oczywiście muszelek. Muszelki czasem zbieram na plaży
a czasem kupuje w formie biżuterii lub innych rzeczy nie do końca
przydatnych. Dużo fotografuję , fotografie nie zajmują dużo
miejsca a są miłą pamiątka z wakacji i miło się je ogląda
nawet po latach.
Znad Adriatyku we Włoszech przywiozłam
sobie talerz z morskimi akcentami .
Znad morza Śródziemnego z Hiszpanii
wśród wielu innych bibelotów moja mała wówczas córka przywiozła
pudełeczko ozdobione muszelkami.
Kiedy byłam przed laty nad Morzem Czarnym z grupą znajomych przywiozłam muszelki. Z
tymi muszelkami to dopiero była przygoda , bo w pociągu okazało
się ,że w muszelkach zagnieździli się nieproszeni goście. Część muszelek trzeba było wyrzucić niestety i tak w domu
znalazłam poczwarki owadów. Oczywiście pozbyłam się tych
nieproszonych gości. Wiem teraz ,że lepiej dobrze sprawdzić muszle
zanim się je włoży do walizki. Ale jak się ma dwadzieścia lat a
muszle wyłowi przystojniak poznany na wakacjach to kto by się
przejmował takimi drobiazgami....=))
Z Lubecki przywiozłam marcepanowe "morskie stwory" miałam je zjeść ale po prostu mi ich szkoda.
Najeżka która zdobi naszą łazienkę to jedna z pierwszych pamiątek samodzielnie zakupionych przez moje dziecko , Emilia miała jakieś dziesięć lat i nie bardzo jej można było wytłumaczyć ,że to niekoniecznie "nasza bałtycka" rybka . Ale jest pamiątka z wakacji ? Jest=))
W łazience na przedwojennej szafce,( której podarowałam "drugie życie" ) stoi maleńka latarnia morska zakupiona przy latarni morskiej w Świnoujściu .
Muszelki przywiezione z wojaży wsypałam do zwykłego słoika i od razu słoik stal się zbiorem morskich opowieści=)
W łazience na przedwojennej szafce,( której podarowałam "drugie życie" ) stoi maleńka latarnia morska zakupiona przy latarni morskiej w Świnoujściu .
Bywa, że przywozimy jakąś biżuterie .
Od pewnego czasu już nie kupuję
pamiątek raczej fotografuję , fotografie mniej miejsca zajmują a pamiątka z
wakacji też jest wspaniała.
i można takie fotografie oprawić w ramki i przyozdobić nimi ściany koszt niewielki . takie obrazy na pewno wzbudza podziw bliskich i znajomych.
Ostatnio sfotografowałam marynarza w
Szczecinie, z Szczecina do morza jest jeszcze dość daleko ale jest
i port i jest pomnik marynarza.
Dla poprawy nastroju zdarza mi się wyszperać jakiś drobiazg przypominający wakacje w ciuchlandzie lub na pchlim targu.
Ot takie wspomnienia w przededniu
remontu miejsca związanego z wodą co prawda nie morską ale
jednak=)))
ładne , a tego Szczecinianina ze sterem to często widuję :)
OdpowiedzUsuń